Miazga w meczu Świątek - Pegula. Nie tak miało być. "Jestem załamana"

4 godzin temu
Po porażce z Igą Świątek Jessica Pegula otworzyła puszkę piwa, wypiła ją w obecności dziennikarzy na konferencji prasowej i powiedziała: "To mnie pociesza. Jestem teraz trochę załamana". Reakcja Amerykanki po jednym z meczów z Polką przeszła do historii. interesujące co zrobi i co powie Pegula po finale turnieju WTA 500 w Bad Homburgu, w którym zmierzy się ze Świątek.
Grały ze sobą już 10 razy: Iga Świątek wygrała sześć z tych meczów, a Jessica Pegula – cztery. Amerykanka notowana w tej chwili na trzecim miejscu w światowym rankingu WTA, jest jedną z najgroźniejszych rywalek Polki (obecnie numer 8, ale od poniedziałku numer 4).


REKLAMA


Zobacz wideo Iga Świątek wybrała nowego trenera. "Jestem bardzo podekscytowana"


- Pegula jest tenisistką niesamowicie regularną, powtarzalną. To ją cechuje. Ona choćby na chwilę nie schodzi poniżej bardzo dobrego poziomu. To jest cały czas granie na poziomie top 5. Wahania u niej są minimalne – mówił w rozmowie ze Sport.pl Dawid Celt, obawiając się Peguli, gdy była finałową rywalką Świątek w WTA Finals 2023.
W poprzednim finale Świątek ją rozbiła. Pegula gorzko żartowała
Wtedy w meksykańskim Cancun Amerykanka grała świetnie. Celt, czyli kapitan reprezentacji Polski w Billie Jean King Cup, mówił na Sport.pl przed tamtym finałem, iż Pegula wygląda tak znakomicie, jak kilka miesięcy wcześniej w Sydney, gdzie w ramach United Cup nie dała Idze szans, wygrywając 6:2, 6:2. Tymczasem w meczu o mistrzostwo WTA na koniec 2023 roku Świątek wygrała jeszcze bardziej spektakularnie.
Po 6:1, 6:0 dla Polki pokonana Pegula gorzko żartowała, iż na koniec dobrego sezonu trafiła do piekarni Igi, bo setem wygranym z nią do zera Świątek "wypiekła" kolejnego bajgla, a setem wygranym do jednego – kolejną bagietkę.


Jak widać na powyższym wideo – Pegula miała wtedy coś do popicia. Drink sączony przez nią na koniec intensywnego sezonu nie spowodował zamieszania porównywalnego z piwem, jakiego Amerykanka nawarzyła sobie po innym spotkaniu ze Świątek.


Pegula zszokowała dziennikarzy. Piwo na pocieszenie
W ćwierćfinale US Open 2022 Iga wygrała z nią 6:3, 7:6. niedługo po meczu Pegula przyszła na konferencję prasową i wypiła puszkę piwa.


- Muszę się czegoś napić, by oddać mocz na kontrolę antydopingową. Poza tym to pociesza mnie po porażce. Jestem teraz trochę załamana – tłumaczyła mocno zaskoczonym dziennikarzom.
Ostatnio Peguli wystarczyło "tylko panować nad emocjami"
Podczas US Open 2024 dziennikarze byli chyba jeszcze bardziej zdziwieni. Tym, jak łatwo Pegula wygrała ze Świątek. To był ich dziesiąty mecz – znów ćwierćfinał US Open. Po zwycięstwie 6:2, 6:4 Amerykanka mówiła w CNN: - Musiałam tylko wyjść i panować nad emocjami.
W tamtym spotkaniu Świątek popełniła aż 41 niewymuszonych błędów. I zanotowała zaledwie 12 uderzeń kończących. To był ostatni mecz Świątek z Tomaszem Wiktorowskim w roli trenera.


Krótko po odpadnięciu z US Open 2024 Świątek i Wiktorowski ogłosili, iż kończą współpracę. To był październik ubiegłego roku. niedługo Świątek poinformowała, iż jej nowym szkoleniowcem został Wim Fissette. I teraz z Belgiem Polka doszła do dopiero pierwszego finału. Po ośmiu miesiącach współpracy.
Ojciec Peguli pokonał Donalda Trumpa
Trudno wskazać faworytkę finału w Bad Homburgu. Pegula jest tam rozstawiona z numerem jeden, a Świątek - z numerem cztery. Ale Iga jest o wiele bardziej utytułowaną tenisistką. I choć nie czuje się na trawie tak dobrze, jak na mączce i na kortach ziemnych, to jest specjalistką od finałów. W cyklu WTA rozegrała już 26 takich meczów, a wygrała aż 22. Natomiast Amerykanka zagrała w 18 finałach, z których wygrała tylko osiem.
Ale z pewnością i Pegula jest typem walczaka. Stała się jedną z gwiazd wielkiego, globalnego sportu, osiąga sukcesy i zarabia miliony, podczas gdy wielu uważa, iż jako córeczka bogatego tatusia nie musiałaby nic robić.
Ojciec amerykańskiej tenisistki jest właścicielem Buffalo Bills i Buffalo Sabres - drużyn NHL i NFL, a więc najlepszych amerykańskich lig futbolu amerykańskiego i hokeja. "Forbes" klasyfikuje go na 403. miejscu na liście światowych miliarderów. Sabres kupił za 189 milionów dolarów, a Bills za 1,4 miliarda. Walkę o drugą z drużyn stoczył ze spółkami związanymi z Donaldem Trumpem i Bonem Jovi, ale zdołał je przelicytować. Majątek ojca Peguli jest szacowany aż na 7,7 miliarda dolarów.


Finał Świątek - Pegula odbędzie się w sobotę o godzinie 13.30. Transmisja w C+, relacja na żywo na Sport.pl
Idź do oryginalnego materiału