Mocna reakcja Sutryka na oskarżenia po spadku Śląska. "Nie zostawię"

3 godzin temu
Śląsk Wrocław spadł z ekstraklasy po kompromitującym sezonie. Winnych szukać należy w gabinetach - klubowych i miejskich. Za jednego z nich powszechnie uważany jest prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. Polityk zabrał głos ws. przyszłości klubu. Zarzeka się, iż go nie zostawi. Podnosi także temat prywatyzacji, która we Wrocławiu wzbudza emocje od wielu lat.
Śląsk Wrocław jako wicemistrz Polski spadł z ekstraklasy. To zdanie, choć brzmi surrealistycznie jest prawdą. Wrocławianie w piątek przegrali z Górnikiem Zabrze (0:2), a w kolejnych dniach wyniki ułożyły się dla nich niekorzystnie. Zagłębie Lubin wygrało z Widzewem Łódź (2:1), a Lechia Gdańsk z Koroną Kielce (3:2). Na dwie kolejki przed końcem Śląsk jest już pewny - nie wygrzebie się ze strefy spadkowej.


REKLAMA


Zobacz wideo Kto faworytem finału Ligi Mistrzów: PSG czy Inter? "Inter wszystkich wyjaśni"


Sutryk zabrał głos. "Przykro"
Spadek tak zasłużonego klubu wywołuje lawinę komentarzy i szukanie odpowiedzi na pytania: dlaczego Śląsk Wrocław żegna się z ligą? Odpowiedzi znajdują się nie tylko w klubowych gabinetach, ale także w ratuszu. Miasto jest właścicielem Śląska i wśród odpowiedzialnych za spadek wymienia się niekompetencję urzędników. Często pada także nazwisko prezydenta Jacka Sutryka.
Prezydenta, któremu wielokrotnie zarzucano, iż ogrzewał się w blasku sukcesów wicemistrzowskiego sezonu, a gdy wyniki się pogorszyły schował głowę w piasek. W poniedziałek pryncypał Wrocławia zabrał głos na antenie Radia Wrocław. Więcej o jego wypowiedziach pisaliśmy w tym miejscu.


Czytaj także:


Zaufany człowiek Trzaskowskiego zapomniał, czym ma się zajmować. "Chamstwo"


We wtorek światło dzienne ujrzał wywiad przeprowadzony przez "Gazetę Wrocławską". Prezydent postanowił odnieść się do wielu kwestii. Nie tylko tych bezpośrednio związanych ze spadkiem.
"Jest mi przykro i smutno. Równocześnie zdaję sobie sprawę, iż te kilka miesięcy minie gwałtownie i iż Śląsk wróci do Ekstraklasy" - odpowiedział na pytanie Mai Majewskiej, redaktorki naczelnej "Gazety Wrocławskiej", co czuje po spadku klubu z ekstraklasy.


"Może to wynika z tego, iż ja od 30 lat chodzę na mecze Śląska Wrocław. Jak jeszcze niektórzy na chleb mówili 'beb', to ja już siedziałem na trybunach. Pamiętam Śląsk grający w I, II, III lidze. Pamiętam derby Śląska ze Ślęzą na ul. Wróblewskiego, pamiętam dłubanie słonecznika podczas meczów na ul. Oporowskiej. Pamiętam też sukcesy i porażki na stadionie miejskim. I co ważne pamiętam, w przeciwieństwie do niektórych, iż Śląsk jest cały czas wicemistrzem kraju. I kiedy w okresie 2023/24 zdobywaliśmy ten tytuł, to nikt mi tego sukcesu nie przypisywał, za to dziś wielu, no może niektórzy, tytułują mnie ojcem porażki" - dodał po chwili.


Sutryk odniósł się także do głośnego tematu z dawna obiecywanej wszystkim prywatyzacji. Jego stanowisko jest w tej sprawie jasne. "Do 26 maja czekamy na zgłoszenia potencjalnych inwestorów. Jedno mogę powiedzieć - nie zostawię Śląska. Nie zostawię Śląska bez pomocy. Chcę podkreślić, iż spadek do I ligi nie jest katalizatorem, niczego nie przyśpiesza. Wszystko idzie swoim torem. Gdzie indziej jest problem. jeżeli komuś się wydaje, iż sprzedamy i miasto nie będzie pomagać, to jest w błędzie. Proszę spojrzeć na Ekstraklasę, tu prawie każdy klub jest dotowany przez samorząd. Tak to funkcjonuje w polskiej lidze. Koniec, kropka" - powiedział Sutryk.
Temat Śląska Wrocław w ostatnich dniach jest jedną z najgorętszych kwestii dotyczących polskiej piłki.
"42 mln w 2023 r., 21 mln w 2024 i 20 mln w 2025 - co najmniej tyle miasto Wrocław przeznaczyło na piłkarski Śląsk. I teraz prezydent Wrocławia Jacek Sutryk może sobie stanąć przed wybudowanym za prawie miliard złotych stadionem i powtórzyć za Grekiem Zorbą: "Jaka piękna katastrofa". Tak piękna, iż reszta ekstraklasy powinna się z niej cieszyć" - tak pisał dziennikarz Sport.pl Michał Kiedrowski.


"W polskiej piłce nie zdarzyło się to od niemal pół wieku. Śląsk Wrocław został pierwszym wicemistrzem kraju, który rok po sukcesie spadnie z najwyższej klasy rozgrywkowej. I to spadnie z hukiem. Odpowiedzialność za tę katastrofę nie leży jedynie po stronie na piłkarzy. Winni zasiadają i w gabinetach klubowych, i w miejskich. Na czele z tym najważniejszym - prezydentem Wrocławia Jackiem Sutrykiem" - komentował Filip Macuda ze Sport.pl.
Wrocławianie w ekstraklasie spędzili ostatnie 17 lat. Dłużej w lidze występują tylko Legia Warszawa, Lech Poznań i Jagiellonia Białystok. Przed WKS-em jeszcze dwa mecze w tym sezonie. W piątek 16 maja zagrają u siebie z Jagiellonią, a 24 maja na wyjeździe zmierzą się z Puszczą Niepołomice - także zdegradowanym zespołem.
Idź do oryginalnego materiału