Nick Kyrgios od pewnego czasu uchodzi za jednego z największych hejterów Igi Świątek. Tenisista co rusz wypomina naszej mistrzyni sprawę dopingu, którą ujawniono w listopadzie zeszłego roku. Australijczyk nie mógł się powstrzymać choćby po wygranym przez nią Wimbledonie. Udostępnił wówczas post prowadzącego podcast "Tuned Into Tennis" Mylesa Davisa: "Gratulacje dla Klostebolu i Trimetazydyny!". W ten sposób uderzył nie tylko w Polkę, ale także w triumfatora męskiego turnieju - Jannika Sinnera, którego również obrał sobie za cel. Tym razem zaś postanowił zaatakować... Rafaela Nadala.
REKLAMA
Zobacz wideo Syn Jana Urbana skradł show! "Będę musiał się przejechać"
Hejtował Świątek i Sinnera, a teraz coś takiego o Nadalu. "Ogromnie nim gardziłem"
W podcaście "Nothing Major" Kyrgios opowiedział, jak wyglądały jego relacje z Hiszpanem, gdy ten był jeszcze aktywnym tenisistą. A te - najłagodniej rzecz ujmując - nie były najlepsze. - Nie mogłem go znieść. Kiedy widziałem go wchodzącego i wychodzącego z kortu, nienawidziłem go. Ogromnie nim gardziłem - wyznał Australijczyk.
A skąd u niego tak negatywne odczucia? - Gdy grałem z Rafaelem, to wszyscy w naszych akademiach w kraju go uwielbiali. Mówili: "On jest taki pracowity". Pomyślałem sobie: "Nie znoszę tego gościa". Chciałem pokazać ludziom, iż można się po prostu dobrze bawić, być wyluzowanym i w ten sposób również wygrywać - opowiadał.
To dlatego Kyrgios nie lubił Nadala. "Obrzydzały mnie"
Obaj panowie mieli okazję grać przeciwko sobie dziewięć razy. Sześć razy górą był Nadal, a trzy - Kyrgios. 30-latek ujawnił, iż tamte pojedynki zawsze miały dla niego szczególne znaczenie. - Zawsze, gdy z nim grałem byłem bardzo zmotywowany. Czułem w sobie ogromną wściekłość i zawsze starałem się grać jak najlepiej. Nigdy nie miałem podobnych uczuć, na przykład w starciach z Rogerem (Federerem) czy Novakiem (Djokoviciem) - dodał.
Niechęć względem Nadala wynikała także z innego, bardziej nietypowego powodu. Otóż Kyrgiosowi nie podobały się pewne nawyki Hiszpana na korcie. - Niektóre z jego gestów mnie obrzydzały. Nienawidziłem widoku zawodników, którzy robili długie przerwy między serwisami, zwłaszcza między pierwszym a drugim serwisem. A on właśnie tak robił i to sprawiało, iż nim gardziłem - podsumował.