"Nie jestem zadowolony". Prezes klubu Ekstraklasy wprost o przyszłości trenera

4 godzin temu
Widzew Łódź nie najlepiej rozpoczął sezon. Mimo iż zdobył dotąd siedem punktów, to oczekiwania były zdecydowanie większe, zwłaszcza po tym, ile pieniędzy wydano na transfery w letnim okienku transferowym. Dziennikarz Łukasz Olkowicz zdradził, iż porażka z Pogonią sprawiła, iż pojawiły się "ciemne chmury nad Żeljko Sopiciem". Wiemy również, kto może zostać następcą aktualnego jeszcze trenera.
Widzew udanie zainaugurował sezon, kiedy pokonał Zagłębie Lubin. Potem dość nieszczęśliwie przegrał z Jagiellonią Białystok, natomiast rozbił u siebie GKS Katowice i urwał punkt liderowi - Wiśle Płock. Ostatnie dwa spotkania to jednak duże rozczarowanie, gdyż piłkarze Żeljko Sopicia polegli zarówno z Cracovią, jak i będącą w kryzysie Pogoń Szczecin. Była to duża niespodzianka, zwłaszcza iż Widzew prowadził, a ponadto decydującego gola stracił w 86. minucie.


REKLAMA


Zobacz wideo Paweł Fajdek mistrzem Polski 2025. "Jestem w stanie trenować"


Widzew Łódź pożegna trenera? Wiemy, kto może zostać następcą Żeljko Sopicia
Właściciel Widzewa Robert Dobrzycki przyznał, iż jest rozczarowany wynikami drużyny. - Jest nerwowy moment. Z drugiej jednak strony chcemy, by ten klub był prowadzony racjonalny i spokojnie. Wyniki jednak czasami powodują, iż w krótkim okresie jest niespokojnie. Pewnie wszyscy mają wyższe oczekiwania - przekazał na antenie Meczyki.pl. Tak samo uważa zresztą prezes Michał Rydz. - Nie jestem zadowolony z tego, jak Widzew gra i wygląda jako drużyna - oznajmił.
Dziennikarz Łukasz Olkowicz zdradził w poniedziałek, iż "ciemne chmury" pojawiły się nad Żeljko Sopiciem, który rzekomo przebywa aktualnie w Chorwacji. Dodał on, iż nowym-starym trenerem może zostać Patryk Czubak, który całkiem nieźle prowadził zespół po zwolnieniu Daniela Myśliwca. Do jego sztabu miałby za to dołączyć Łukasz Włodarek z Odry Opole.


Nie ma żadnych wątpliwości, iż wokół Widzewa dzieje się ostatnio za dużo. Nie dość, iż doszło do spięcia w szatni między Sopiciem a Rafałem Gikiewiczem, z którego skorzystał Maciej Kikolski, to rozczarowująca jest forma choćby Bartłomieja Pawłowskiego czy przede wszystkim Mariusza Fornalczyka. Trudno znaleźć pozytywy w grze Widzewa, zwłaszcza iż wielu fanów dostrzega, iż każdy "gra pod siebie".
Nie tego spodziewali się zarówno kibice, jak i władze, które wydały na transfery niespełna pięć milionów euro. Do drużyny sprowadzono przecież: Steliosa Andreou, Samuela Akere, Ricardo Visusa, Diona Gallapeniego, Petera Therkildsena, Sebastiana Bergiera, Angela Baenę oraz wcześniej wspomnianych Fornalczyka i Kikolskiego.


Widzew po sześciu rozegranych meczach zajmuje dopiero dziewiąte miejsce w tabeli z dorobkiem siedmiu punktów. Do liderującej Wisły Płock traci już sześć pkt. Najbliższe spotkanie łódzka drużyna rozegra w niedzielę 31 sierpnia, kiedy zmierzy się na wyjeździe z Lechem Poznań. Trudno powiedzieć, czy Sopiciowi będzie jeszcze dane usiąść na ławce.
Idź do oryginalnego materiału