Iga Świątek ma za sobą fatalny okres. Nie dość, iż po dwóch miesiącach spekulacji okazało się, iż uzyskała pozytywny wynik w teście antydopingowym, a w jej organizmie znaleziono zakazany środek o nazwie trimetazydyna, to po słabym występie w US Open straciła pozycję liderki światowego rankingu. Na ten moment traci nieco ponad 1100 pkt do Aryny Sabalenki, choć zrobi wszystko, by jak najszybciej zniwelować stratę i odzyskać miano najlepszej tenisistki świata.
REKLAMA
Zobacz wideo Momenty Roku 2024. Szeremeta gwiazdą polskiego sportu? "Znów głośno o polskim boksie"
Oto rzeczy, które musi zmienić Iga Świątek, by wrócić na szczyt. Konkretna diagnoza
Dziennikarze Last Word on Tennis zastanawiają się: "Jak Iga Świątek może odzyskać tytuł liderki światowego rankingu?". Podkreślają, iż po raz pierwszy od trzech lat nie kończy roku na szczycie, co jest dowodem "na spadek dominacji niegdyś niepokonanej siły". Przedstawiają jednak kroki, które musi podjąć, by wrócić na swoje miejsce.
Pierwszym z nich są "niedociągnięcia w Wielkim Szlemie". Zauważono, iż pięć triumfów w tych turniejach to zbyt mały wynik, jak na możliwości 23-latki. Dodano, iż brak jej różnorodności, ponieważ aż cztery to zwycięstwa w Roland Garros. I nagle przyznano, iż choć jej praca na kortach trawiastych jest w toku, to jej ruchy "wydają się ograniczone". Kolejną rzeczą, którą wypunktowano, jest "brak planu B". Oznacza to, iż gdy sytuacja nie idzie po myśli naszej zawodniczki, to nie jest ona na tyle elastyczna, by zmienić styl gry.
Rzekomo dlatego Świątek tak trudno gra się m.in. z Jeleną Rybakiną czy Jeleną Ostapenko, które "potrafią ją zastraszyć". Mimo iż pokazuje niezachwianą wiarę w siebie, to w trudnych momentach zbyt dużo jest w jej grze szaleństwa i "samosabotażu". Dostrzeżono też, iż Polka może mieć słaby mental. "Mimo ogromnego talentu nie rozwinęła umiejętności wygrywania z pozycji przegranej" - czytamy. Podano za przykład porażkę na US Open z Jessicą Pegulą, po której wybuchła płaczem.
Dziennikarze sądzą, iż pokazała wówczas, iż głęboko tłumi w sobie emocje, natomiast takie porażki ujawniają jej "kruchość". Za sferę mentalną naszej zawodniczki odpowiada oczywiście Daria Abramowicz, która jest jedną z głównych autorek jej sukcesów. Komentator Wiktor Sidor nie jest jednak pewny, czy ma na nią dobry wpływ, zwłaszcza iż to przez nią tenisistka rozstała się z Tomaszem Wiktorowskim.
23-latka powróci do rywalizacji już 30 grudnia, kiedy rozpocznie zmagania w United Cup. Jej pierwszą rywalką będzie Malene Helgo. Dwa dni później zmierzy się za to z Karoliną Muchovą. - To pierwszy turniej w sezonie, więc nie wiesz, jaki poziom tenisa zaprezentujesz. Na pewno potrzeba kilku dni, by zobaczyć, jak czuję się na korcie - oznajmiła Iga.