Niemcy nie mają złudzeń po występie Igi Świątek. Tak ją podsumowali

6 godzin temu
Iga Świątek awansowała do kolejnej rundy turnieju WTA 1000 w Montrealu. Polka wygrała 6:2, 6:2 z Niemką Evą Lys i poprawiła bilans bezpośrednich spotkań do 3-0. "Świątek gwałtownie rozprawiła się z nadzieją niemieckiego tenisa. Niemiecka tenisistka, zgodnie z przewidywaniami, przegrała" - czytamy w niemieckich mediach.
Iga Świątek grała w trzeciej rundzie turnieju WTA 1000 w Montrealu z Niemką Evą Lys. Mecz trwał kilka ponad 70 minut, a Świątek wygrała 6:2, 6:2 i zagra w kolejnej rundzie z Dunką Clarą Tauson. To był trzeci mecz Świątek z Lys w historii. "To nie był spacerek dla Igi Świątek. Lys zrobiła absolutnie wszystko, żeby postawić się trzeciej na tej liście Polce. Niemka zebrała mnóstwo zasłużonych braw" - pisał Łukasz Jachimiak ze Sport.pl. Jak niemieckie media oceniły przebieg meczu Świątek - Lys?


REKLAMA


Zobacz wideo To dlatego Świątek wygrała Wimbledon! Spełniła marzenie, o którym nam opowiadała


Czytaj także:


Pegula była murowaną faworytką! Dzieliły je 382 miejsca w rankingu


Co za słowa z Niemiec o Świątek. "O rozmiar za duża"
Niemieccy dziennikarze zgodnie zauważają dominację, jaką Świątek miała nad swoją rywalką na korcie w Montrealu. "Lys przegrywa ze Świątek w Montrealu. Mistrzyni Wimbledonu była na nią o rozmiar za duża. Najpierw przegrała pierwszego seta w 40 minut, a potem gwałtownie było 0:4 w drugim secie" - pisze portal sport1.de, który zauważa, iż Lys wcześniej wycofała się z domowego turnieju w Hamburgu z powodu ataku reumatycznego.
"Lys nie miała szans ze Świątek. Mistrzyni Wimbledonu była o krok przed Evą Lys. Niemiecka tenisistka, zgodnie z przewidywaniami, przegrała" - dodaje sueddeutsche.de. "Lys zawodzi. Underdog nie wywołał sensacji. Niemka miała w tym meczu tylko jedną szansę na przełamanie, która nie została wykorzystana" - komentuje sport.de.


Czytaj także:


Świątek ujawniła, jak było naprawdę. Szok, co usłyszała z trybun


"Świątek gwałtownie rozprawiła się z nadzieją niemieckiego tenisa. W zaledwie 72 minuty Polka pokonała ostatnią pozostałą w turnieju Niemkę" - podsumowuje n-tv.de.
Tak Świątek reagowała w trudnym momencie. "Naprawdę nie było łatwo"
Przy okazji turnieju w Montrealu Świątek udzieliła wywiadu dziennikowi "The Times". W nim Polka odniosła się do wydarzeń z Madrytu, gdzie kibice domagali się zwolnienia jednego z członków sztabu.
Zobacz też: Ostapenko zrobiła to na oczach Wiktorowskiego. "Jest jej wstyd"
- Nie było miesiąca, żebym nie była oceniana, a to przekładało się na zachowanie publiczności. W Madrycie kibice krzyczeli w stronę mojej loży, iż powinnam kogoś zwolnić, więc naprawdę nie było łatwo. Wychodziłam na kort, próbując udowodnić, iż wszystko jest w porządku, zamiast grać dla siebie i czerpać euforia z tenisa. Czytanie o tym, iż się rozpadam, diagnozy depresji, wezwania do zwolnienia mojego zespołu: to wszystko było dla mnie czymś za dużo - powiedziała.
Idź do oryginalnego materiału