Niemożliwe, co powiedział Kulesza. Tak wbił szpilkę Bońkowi

5 godzin temu
- A wracając do kandydatów na literę B., to do głowy przychodzi mi jeszcze Zbigniew Boniek - powiedział Cezary Kulesza w rozmowie z portalem Gol24.pl. Prezes PZPN-u nagle wymienił kandydaturę Bońka, czym najpewniej chciał wbić mu drobną szpilkę.
Od 2021 roku, gdy Cezary Kulesza został wybrany prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej i zastąpił na tym stanowisku Zbigniewa Bońka, to ten lubi wbijać szpilki aktualnemu szefowi polskiej piłki. - Kolega Staszewski [Sebastian, dziennikarz "Faktu", przyp. red.], porównując moją kadencję i moich ludzi z kadencją Cezarego Kuleszy, mówi, iż wielkiej różnicy nie ma. Proszę wymienić trzy konkretne rzeczy, które zrobił Kulesza, które Cię zaskoczyły. Bo my zrobiliśmy 133 - mówił w niedzielę Boniek, spierając się z dziennikarzem.


REKLAMA


Zobacz wideo Kobiety chcą zarabiać tyle samo co mężczyźni? Moura Pietrzak: Potrzebujemy dobrego wynagrodzenia, by móc po prostu grać


Cezary Kulesza rzucił kandydaturę Zbigniewa Bońka na stanowisko selekcjonera
Cezary Kulesza nie jest tak przebojowy jak Zbigniew Boniek, ale okazuje się, iż potrafi odwinąć się szpilką w drugą stronę. Prezes PZPN-u wykorzystał do tego okazję związaną z poszukiwaniem nowego selekcjonera reprezentacji Polski, który obejmie kadrę po Michale Probierzu.
Zobacz też: Kulesza ogłasza ws. powrotu Lewandowskiego. Jaśniej się nie da
- Do głowy przychodzi mi jeszcze… Zbigniew Boniek. Ma odpowiednie kwalifikacje, ma już doświadczenie, interesujące jak zareagowałby na propozycję objęcia kadry? Z mojej perspektywy ta kandydatura miałaby kilka plusów; zakładam na przykład, iż najmniej przychylnie nastawieni do mnie dziennikarze mogliby ją przyjąć nie tylko ze zrozumieniem, ale wręcz z aprobatą - powiedział Kulesza w rozmowie z portalem Gol24.pl.


Trudno podejrzewać, żeby Kulesza mówił serio, a po prostu wbił szpilkę Bońkowi, wypominając mu słabą i krótką przygodę na stanowisku selekcjonera. Boniek pełnił tę funkcję niespełna pięć miesięcy (od 8 lipca do 3 grudnia 2002 roku). Poprowadził Biało-Czerwonych w pięciu spotkaniach - 1:1 z Belgią (mecz towarzyski), 2:0 z San Marino (el. Euro 2004), 0:1 z Łotwą (el. Euro 2004), 2:0 z Nową Zelandią (mecz towarzyski) i 0:2 z Danią (mecz towarzyski). Mało imponujący bilans, a szczególnie często wytykana jest Bońkowi porażka z Łotwą na własnym stadionie.
Idź do oryginalnego materiału