Nikt nie mógł uwierzyć w to, co zrobiła Świątek. Kompletna katastrofa

7 godzin temu
Nie tak to miało wyglądać. Pierwszy set meczu Igi Świątek z Catherine McNally w II rundzie tegorocznej edycji Wimbledonu zakończył się prawdziwą sensacją. Polka, choć prowadziła już 3:0, w drugiej części partii nie obroniła przewagi. Przegrała ją 5:7 i postawiła się w trudnej sytuacji.
Tegoroczny turniej na kortach Wimbledonu obfituje w niespodzianki. W turnieju nie ma już wielu zawodniczek, które mogłyby pretendować do końcowego triumfu. Już w I rundzie przepadły Coco Gauff, Jessica Pegula, Qinwen Zheng i Paula Badosa, a w II rundzie szansę na sukces pogrzebała Jasmine Paolini. W tych okolicznościach przebieg pierwszego seta meczu Igi Świątek z Catherine McNally mógł wzbudzić w kibicach niepokój.


REKLAMA


Zobacz wideo Wimbledon porwał Polaków! Tak bawią się nasi kibice


Świątek zszokowała wszystkich. Było 4:1 w pierwszym secie i stało się to
Polka prowadziła już 3:0, później 4:1, ale nie potrafiła utrzymać przewagi. Ostatecznie przegrała partię 5:7. W przestrzeni portalu X zawrzało. "Niesamowite, iż Świątek przegrała pierwszego seta, prowadząc 4:1" - komentował włoski dziennikarz Dario Puppo.


"Wow. McNally wygrała w secie ze Świątek 7:5. Zwyciężczyni zagra… Collins" - wtórował portugalski dziennikarz Jose Morgado.


"Dużo bardziej różnorodnie, lepiej taktycznie, ciekawiej gra Caty McNally. Są ataki, są slajsy, jest zmiana tempa" - pisał Maciej Łuczak z portalu Meczyki.pl.


"Forhendowe męki. Trzy gemy już oddane prawie z forhendu. Duża zmiana na minus w stosunku do Bad Homburg. Ale to jest mecz spokojnie do wygrania" - zauważał Hubert Błaszczyk.


"Caty McNally zgarnęła I seta 7:5. Iga Świątek sama sobie winna za wypuszczenie przewagi przełamania. 18 WIN, ale i 17 UE. Szczególnie w końcowej fazie seta dużo błędów" - pisał Rafał Smoliński.


Relację na żywo z tego spotkania mogą Państwo śledzić na Sport.pl w tym miejscu.
Idź do oryginalnego materiału