O tych słowach Papszuna będzie głośno. Kibice mogą być zaniepokojeni

5 godzin temu
- Koniec sezonu zawsze jest pytaniem, w którym kierunku to będzie szło. Mamy swoje deficyty - powiedział Marek Papszun na konferencji prasowej po meczu z Widzewem Łódź. Szkoleniowiec Rakowa Częstochowa został zapytany o to, czy ma wątpliwości w sprawie poziomu zaangażowania Michała Świerczewskiego w przyszłym sezonie. Jego odpowiedź może zaniepokoić kibiców.
Raków Częstochowa do ostatniej kolejki liczył się w walce o mistrzostwo Polski. Przed ostatnim meczem tracił punkt do liderującego Lecha i aby sięgnąć po tytuł, musiał liczyć na wpadkę ekipy z Poznania i wygrać swoje spotkanie. Ostatecznie lider nie zawiódł i pokonał Piasta Gliwice 1:0. Zespół prowadzony przez Marka Papszuna również wygrał (2:1 z Widzewem Łódź), ale ostatecznie zmagania zakończył na drugim miejscu.


REKLAMA


Zobacz wideo Dziwne ruchy Rakowa Częstochowa? Kosecki: To naturalny krok do korupcji


Niepokojące słowa Papszuna po meczu z Widzewem
Po zakończeniu spotkania Marek Papszun był obecny na konferencji prasowej. Szkoleniowiec Rakowa został zapytany między innymi o to, czy ma wątpliwości w sprawie poziomu zaangażowania właściciela klubu Michała Świerczewskiego w kolejnym sezonie.


- Trudno powiedzieć. Wiem, iż Michał bardzo liczył na mistrzostwo, co zrozumiałe – to szalenie ambitny człowiek. Emocje sięgały zenitu na trybunach chyba jeszcze bardziej niż na ławce, dało się to odczuć w ostatnim czasie. Wiemy, iż klub opiera się w dużej mierze na nim, choć klub się rozwija i ma sporo przychodów zewnętrznych. Zespół wymaga rozwoju i doinwestowania w wielu kwestiach – także strukturalnym i organizacyjnym. Koniec sezonu zawsze jest pytaniem, w którym kierunku to będzie szło. Mamy swoje deficyty. Dla mnie ważne jest, co dalej, w jakim kierunku będziemy szli. Ale to już pytanie do Michała Świerczewskiego - odpowiedział, cytowany przez Goal.pl.


Słowa Papszuna brzmią niepokojąco dla wszystkich związanego z Rakowem i pojawia się wiele znaków zapytania dotyczących przyszłości klubu. Zwrócił na to uwagę Przemysław Langier. "Gdybym był kibicem Rakowa Częstochowa, zmartwiłbym się lekko po ostatniej konferencji Marka Papszuna. Trener zasiał nieco niepewności w kontekście - hmm - wymiaru dalszego zaangażowania Michała Świerczewskiego" - napisał na Twitterze.


Papszun nie ukrywał również, iż zespół odczuwa niedosyt spowodowany brakiem mistrzostwa. - Będzie niedosyt, będziemy rozpatrywać, gdzie ten jeden punkt zgubiliśmy - ocenił.
Idź do oryginalnego materiału