
W fotelu meczyk dziś obejrzałem
Ligi Narodów bardzo spokojnie.
Że jaki finał? Polaków, w siatkę.
Żadnych emocji! Za chłopców zdrowie
nawet wypiłem lampkę nalewki.
Relaks w niedzielę. Toczę wzrok wokół…
„Ktoś mi nie wierzy”?! Fakt, oglądnąłem
wieczorem znowu. Dlatego – spokój.