Ochroniarz powiedział prawdę o Świątek. Ludziom otworzą się oczy

3 tygodni temu
Iga Świątek nie przemierzała hali sportowej w Gorzowie Wielkopolskim sama. Niemal na każdym kroku po meczach, treningach, towarzyszył jej ochroniarz. Miał okazję nieco bliżej poznać naszą rodaczkę. Jakie wrażenie na nim wywarła i czy zdarzyły się jakieś ekstremalne sytuacje w trakcie jego pracy z Polką? O tym opowiedział w "Super Expressie".
Sześć tytułów wielkoszlemowych, łącznie 25 turniejów wygranych, ponad 120 tygodni na czele rankingu WTA. Mimo iż ma dopiero 24 lata, to tak wyglądają jej statystyki. Mowa oczywiście o Idze Świątek. Nasza rodaczka jest bardzo rozpoznawalna i posiada rzeszę fanów. Najliczniejsze grono znajduje się w Polsce. Nic więc dziwnego, iż kiedy tenisistka przybyła do Gorzowa Wielkopolskiego na eliminacje Billie Jean King Cup, to zainteresowanie jej osobą było ogromne. Dlatego też do pomocy zaangażowano... ochroniarzy, w tym osobistego bodyguarda.


REKLAMA


Zobacz wideo Jak Iga Świątek! Englert, Daniec, Strasburger i wiele innych gwiazd błyszczy na korcie


Oto co ochroniarz miał do powiedzenia o Idze Świątek. "Rozmawialiśmy wielokrotnie"
Do zapewnienia bezpieczeństwa Świątek wyznaczono Sylwestra Lisa. To znany zawodnik MMA, a także strongman o sporych gabarytach. Rozgrywki w Gorzowie zakończyły się w niedzielę, a więc praca Lisa również dobiegła końca. Teraz mężczyzna znalazł czas, by opowiedzieć, jak czuł się roli "cienia" najlepszej polskiej tenisistki w historii i co było dla niego największym wyzwaniem.


- Najtrudniejsza sytuacja była… trochę nietypowa - kiedy Iga rozdawała autografy, kibice zaczęli podchodzić także do mnie i prosili o zdjęcia oraz podpisy. To było dla mnie zaskakujące i w pewnym sensie trudne, bo przez cały czas musiałem zachować pełną koncentrację nad zapewnieniem jej bezpieczeństwa - ujawnił Lis w rozmowie z "Super Expressem". - Poza tym, choć fanów było mnóstwo, to byli spokojni i pełni pozytywnej energii. (...) Była to na pewno jedna z ciekawszych przygód w mojej karierze - podkreślał.
Lis zaznaczył jednak, iż była to trudna praca, bo wymagała od niego wielkiej czujności. - Ze względu na ogromne zainteresowanie jej osobą trzeba było być czujnym cały czas, ale był to dla mnie intensywny i bardzo pozytywny weekend - dodawał. Opowiedział też nieco więcej o tym, jakie wrażenie na nim wywarła jego podopieczna. - Rozmawialiśmy wielokrotnie. Zarówno o moich startach w zawodach strongmanów, jak i o jej sportowych osiągnięciach. Iga okazała się osobą otwartą, pogodną i bardzo sympatyczną. Ale choćby gdybyśmy nie rozmawiali, już sam sposób, w jaki zachowywała się wobec kibiców, pokazuje, iż jest człowiekiem skromnym, kulturalnym i dobrze wiedzącym, czego chce - mówił.
Zobacz też: Świątek na Stadionie Narodowym to byłby hit. Iga tak to komentuje.


Świątek zagra z Chinach. I to jeszcze w tym roku!
W Gorzowie Wielkopolskim Świątek brylowała nie tylko na sesjach z autografami, ale przede wszystkim na korcie. Odniosła dwa gładkie zwycięstwa i pomogła w awansie. Teraz przed nią chwila na odpoczynek. Z pewnością uda się na zasłużone wakacje. Do gry wróci pod koniec grudnia. Okazało się bowiem, iż wystartuje w jednym z chińskich turniejów. Została zapisana do Drużyny Europy, a jej przeciwnikami będzie Reszta Świata.
Idź do oryginalnego materiału