Ostatni akcent - KoszKadra kończy udział w EuroBaskecie

6 godzin temu

Reprezentacja Polski dała z siebie maksimum w starciu z Turkami. Rywale grali skutecznie i mocno w obronie, ale KoszKadra walczyła do końca. Niestety, ostatecznie przeciwnicy wygrali 91:77.

KONTEKST: Reprezentanci Polski w niedzielne przedpołudnie rozegrali twarde spotkanie z Bośnią i Hercegowiną. KoszKadra wyszła z niego górą i po raz kolejny zameldowała w najlepszej ósemce turnieju. Biało-Czerwoni osiągnęli piękny wynik, ale mieli apetyty na jeszcze więcej.
CRUNCH TIME: Na półtorej minuty przed końcem Mateusz Ponitka trafił trudną trójkę i zmniejszył straty do 11 punktów (75:86). Niemal natychmiast odpowiedział mu jednak świetnie dysponowany Alperen Sengun. Po chwili czujny Michał Sokołowski wykończył spod kosza na 77:88, ale do ostatniej syreny pozostała minuta, a rywale mieli piłkę. Niestety - choć się pomylili, próba Biało-Czerwonych również była nieskuteczna. Na 11 sekund przed końcem Kenan Sipahi trafił z dystansu i przypieczętował awans Turków do półfinału.
LICZBY DNIA: Najbardziej szkoda dziś drugiej kwarty. W całym spotkaniu reprezentacja Polski zanotowała 15 strat, ale tylko w drugim fragmencie meczu miała ich dziewięć. Błędy nie brały się jednak z niefrasobliwości reprezentantów Polski. Przeciwnicy byli po prostu bardzo fizyczni, nieustannie przerywali rytm, wygarniali piłki z kozła, odcinali podania… Drugą kwartę wygrali 27:13. Wyłączając tę część spotkania, na tablicy byłby remis 64:64. Warto docenić Alperena Senguna, który już niemal w trzeciej kwarcie skompletował triple-double. Jego postawa była kluczowa. Rywale mieli dziś 13 zbiórek w ataku i aż 26 asyst. Mimo faktu, iż Turcy w drugiej połowie prowadzili już różnicą 23 oczek, KoszKadra zwarła szyki i zniwelowała straty do ośmiu oczek (70:78, po świetnej zbiórce i dobitce Michała Sokołowskiego pod obręczą). Biało-Czerwoni bili się do ostatniej kropli potu.
LIDER I WSPARCIE: Mateusz Ponitka i Jordan Loyd nie mieli łatwego życia. Przeciwnicy znaleźli sposoby, by maksymalnie ograniczać ich udział w grze. Liderzy drużyny i tak potrafili się natomiast uwolnić spod ich opieki. Po raz kolejny kapitan pokazał charakter. W jego słowniku nie ma stwierdzenia „poddać się”. Sukcesywnie dokładał trafienia z trudnych pozycji i pomagał niwelować straty. Miał 19 punktów, po sześć asyst i zbiórek oraz przechwyt. Obwodowy raz przymierzył celnie z dystansu (60:74), ale pomagał na inne sposoby. Gdy tylko wyswobodził się z towarzystwa Turków, mijał w stronę obręczy i wymuszał przewinienia (8/8 z linii). Obok 19 oczek miał też trzy zbiórki, dwie asysty i przechwyt. Michał Sokołowski przyjął wiele ciosów - w wargę, czoło, o uderzeniach w inne części ciała nie wspominając. Za każdym razem się jednak podnosił i wracał do walki. Obok 13 punktów zanotował trzy asysty, dwie zbiórki i przechwyt, popisał się pięknym wsadem w kontrze. Aleksander Dziewa świetnie włączył się w pierwszej połowie. Zastąpił Sokoła, znalazł swoją klepkę w rogu parkietu i dołożył z niej trzy trójki. Skończył z 11 punktami i trzema zbiórkami. W odrabianiu strat spore znaczenie miały też rzuty z dystansu Andrzeja Pluty. Za cały turniej, oddane serce i charakter brawa należą się jednak całemu zespołowi. Każdy dołożył swoją cegiełkę do tego wyniku - Polska jest w gronie ośmiu najlepszych ekip Starego Kontynentu!
KOLEJNY PRZYSTANEK: Niestety, to był ostatni akcent tegorocznego EuroBasketu. Dziękujemy kibicom za nieprawdopodobne wsparcie. Dzięki Wam te mistrzostwa Europy były wyjątkowe!
Turcja - Polska 91:77 (19:19, 27:13, 19:18, 26:27)

Turcja
: Sengun 19, Hazer 13, Larkin 13, Sipahi 11, Korkmaz 10, Osman 10, Osmani 10, Bona 5, Sanli 0, Yurtseven 0

Polska: Loyd 19, Ponitka 19, Sokołowski 13, Dziewa 11, Pluta 9, Balcerowski 3, Olejniczak 3, Gielo 0, Łączyński 0, Żołnierewicz 0

EuroBasket, czyli mistrzostwa Europy w koszykówce, to turniej rozgrywany cyklicznie od 1935 roku. Największym sukcesem Biało-Czerwonych na tej imprezie był srebrny medal zdobyty w 1963 roku we Wrocławiu. Po raz ostatni EuroBasket w naszym kraju był rozgrywany w 2009 roku (z fazą finałową w Katowicach). Podczas mistrzostw Europy w 2022 roku zespół prowadzony przez trenera Igora Milicicia zajął czwarte miejsce.

Idź do oryginalnego materiału