Oto całe nagranie Lewandowski - Kucharski. "To było jawne oszustwo"

1 dzień temu
- Rozwiązania są dwa: albo treść porozumienia, albo idziemy do sądu - mówił Robertowi Lewandowskiemu Cezary Kucharski. Im dłużej z nim rozmawiał, tym częściej dodawał "my się nie dogadamy". Słuchając całości rozmów, można uznać, iż stoją na dwóch biegunach. Lewandowski to, co padło podczas ich spotkań, uznał za szantaż, z czego zrobiła się sprawa karna. Kucharski tłumaczy, iż negocjował umowę końca współpracy i o swoje walczy w sądzie gospodarczym.
W środę w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia tłumów nie było. Dużo więcej dziennikarzy pojawiło się podczas pierwszej rozprawy między Cezarym Kucharskim i Robertem Lewandowskim. Teraz przyszło kilka osób, mimo iż była to - jak się okazało - jedyna jawna rozprawa w sprawie karnej, jaką na razie zaplanował sąd.


REKLAMA


Zobacz wideo


Jedyna jawna rozprawa
Sędzia Łukasz Zioła jeszcze na posiedzeniu z lutego 2023 roku przystał na wniosek pełnomocników Lewandowskiego, by z uwagi na "ważny interes prywatny stron postępowania" wyłączyć jawność procesu. Ustalono, iż dostępna dla opinii publicznej będzie tylko część, na której będą odtwarzane nagrania rozmów obu stron. Sąd zdecydował się na ich odtworzenie, ale na razie po długim czasie badania samych nagrań nie rozstrzygnął ich autentyczności.
W środę sędzia przekazał mediom: To są nagrania przegrane przez biegłych z oryginalnych nośników na pendrive'a. Nie mogę na razie przesądzać, czy będą materiałem dowodowym w sprawie - oznajmił. Potem dodał, iż "sąd oceni materiały dopiero po przeprowadzeniu całości postępowania w sprawie, przed wydaniem wyroku".


Wszystkie nagrania, które jako materiał dowodowy zawarto w akcie oskarżenia, realizowane są ponad trzy godziny. Najkrótszym z nich jest rozmowa telefoniczna z 12 lutego 2018, zarejestrowana iPhone'em Lewandowskiego. Ją odtworzono jako pierwszą. Kucharski przekazywał w niej piłkarzowi, by "nie miał pretensji za to, co się stanie", iż teraz będzie "pilnował swojego interesu". Na pytanie Lewandowskiego, czy mu grozi, odparł "Nie, nie, nie. Ja ci niczym nie grożę (...) ja tylko będę teraz walczył o swój interes".
Zaproponowane przez prawnika i jednocześnie przyjaciela Lewandowskiego zadośćuczynienie za wyjście ze spółki, czy też rozliczenie wniesionego prawa marketingowego (zaoferowane 100 zł) uznał za "takie... jakby ty albo on chcieliście mnie wydymać". Treść całej rozmowy opublikowaliśmy na Sport.pl.


"Postanowiłem to wszystko wyczyścić"
Potem sąd zaprezentował kolejne pliki z nagraniami. Była to rozmowa nagrana przez Lewandowskiego telefonicznym dyktafonem w Hotelu Kempiński, 12 września 2019 roku. Jakość nagrania jest bardzo słabej jakości, szczególnie przy wypowiedziach Kucharskiego. Sędzia przekazał, iż eksperci nie mogli znacząco poprawić jej jakości.
Nagranie trwa ok. dwóch godzin. Całość zaczyna się od krótkiej wymiany z kibicami, którzy podeszli do piłkarza. Na początku Lewandowski podchodzi do stolika, słychać kelnerów, w restauracji cały czas gra głośna muzyka. Potem następuje kilkunastominutowa, bardziej prywatna rozmowa Lewandowskiego z Kucharskim o trenerach młodzieżowców, meczach w Lidze Mistrzów. Do meritum spotkania dochodzi po kilkunastu minutach. Tu prezentujemy tylko fragmenty, z zaznaczeniem, iż niektóre słowa można zrozumieć w różny sposób, a kilka zostało pominiętych, jako mało ważne.
Kucharski: Postanowiłem to wszystko wyczyścić i doprowadzić do sytuacji, iż ja będę bezpieczny. […] Gorzelnik i .... (prawnik i przyjaciel Lewandowskiego – red.) rozumieją powagę sytuacji. Nie wiem, czy czytałeś, w przygotowanym porozumieniu. Oni przygotowali porozumienie, nie wiem, czy to czytałeś, czy rozumiesz coś z tego, to jest skomplikowane. Na to rozwiązania są dwa, są dwie drogi: albo […] treść porozumienia, albo […] idziemy do sądu – tam wszystko musimy pokazać, wytłumaczyć, zrozumieć.
Lewandowski: Ale dlaczego, jeżeli się boisz odpowiedzialności podatkowej, tak to nazwijmy, to porozumienie ci nie pasuje? jeżeli wtedy zostaniesz zwolniony właśnie z odpowiedzialności za to?


Kucharski: Mi to porozumienie pasuje. Nie wiem, skąd masz informację, iż porozumienie [mi] nie pasuje. Nie wiem jakie informacje do ciebie docierają. Zakładam, iż strona, która ci przekazuje informacje, niczego nie zmienia. Wiesz, bardzo byś ucierpiał wizerunkowo […].
Lewandowski przygotowany na drugą rundę rozmów
Kolejną, już dużo bardziej zrozumiałą rozmową, była ta zarejestrowana 6 stycznia 2020 w warszawskiej restauracji Baczewski. Początek spotkania upłynął przy melodii "Już taki jestem zimny drań", słyszanej z restauracyjnych głośników.
To była normalna rozmowa, o ostatnich wydarzeniach u Lewandowskiego, operacji przepukliny, założonej siatce i powrocie do treningów, a także krótkim odpoczynku z rodziną. Ta zwyczajna wymiana, w której o swoich sprawach opowiada też Kucharski, trwa kilkanaście minut. Gdy muzyczne tło zmienia się na "Ostatnią niedzielę" dochodzi do ważniejszej części konwersacji. Lewandowski po pierwszym spotkaniu w Monachium, wydawał się być do niej dobrze przygotowany.
Kucharski: A jak tam nasze sprawy? Lewandowski: A coś się zmieniło od naszego ostatniego spotkania? Kucharski: Z twojej strony? Z mojej się nie zmieniło […] Miałeś się zastanowić. […] Zapytać innych prawników. To, co było, to było jawne oszustwo. […]Lewandowski: No dobra. Nie ma co marnować czasu. Wziąłem opinię eksperta, doradcy podatkowego (tu padają jego dane - red). Przekazałem mu wszystkie dokumenty, jakie miałem […] w naszym temacie, więc wykorzystałem ten czas, żeby odpowiedzieć na te wszystkie pytania, […] które z twojej perspektywy były niekorzystne dla kogoś, dla mnie załóżmy. […] Nie będę ci wszystkiego czytał, bo też nie ma sensu, bo to jest opinia podatkowa na X tam stron, ale […] "opisane w ramach stanu faktycznego działania i transakcje zostały dokonane w sposób rzetelny, były prawnie skuteczne, są ważne oraz zostały poprawnie rozliczone. Organy podatkowe powinny respektować skutki, jakie z tymi rodzajami czynności wiązał system podatkowy. Ewentualna optymalizacja podatkowa nie może sama przez się dowodzić kwestionowania skutków na gruncie prawa podatkowego. W konsekwencji mając na uwadze przepisy prawa podatkowego znajdującego zastosowanie w odniesieniu do poszczególnych działań i transakcji według stanu prawnego obowiązującego na dzień ich podjęcia […] ryzyko skutecznego zakwestionowania rozliczeń podatkowych w tym zakresie, opisanych tam w różnych załącznikach […] oceniamy jako niskie".


Dalej rozmowa schodzi na sprawy zaciągniętego kredytu, interesów z Jackiem K., współpracownikiem Kucharskiego i szybkich docinek, iż ciężko będzie się dogadać i tego, co Kucharski wniósł do spółki RL Management.
Lewandowski: jeżeli ty mówisz, iż wrzuciłeś do spółki prawa do wizerunku, które były warte 3,5 miliona, tak? Bodajże. To czy to jest kwota, którą ty chciałeś niby dostać z powrotem? (...) odpowiedz teraz na to pytanie. Kucharski: No jakby przynajmniej. Lewandowski: Co to znaczy przynajmniej w takim razie?
Tu Kucharski dodaje, iż w porozumieniu znalazł się wątek wieloletniego zakazu opowiadania o sprawie i wspólnych interesach do 2049 roku. Potem, gdy dochodzi do próby określenia jakichś kwot, pada najbardziej znana wymiana tej rozmowy.
Kucharski: Ale ty chcesz usłyszeć moje oczekiwania? Lewandowski: Tak, właśnie, ja chcę usłyszeć twoje oczekiwania! Kucharski: Czy ty chcesz, żeby one wynikały, te oczekiwania, z emocji czy z pewnego wyliczenia, które będzie wynikało z pewnych zasad biznesowych? Lewandowski: Ja chcę usłyszeć twoje oczekiwania, które są racjonalne. (...) Nie wiem, czym będzie się różniła ta kwota ambicjonalna czy suma, którą wyliczyłeś na liczbach. To jest trochę dziwne. Kucharski: Właśnie o to mi chodzi. Czy ty chcesz podejść, tak jak podchodzisz, emocjonalnie, czy chcesz to zrobić metodycznie, tak jak się w biznesie robi?Lewandowski: Czym to się różni, między emocjonalną a metodyczną metodą?


Kucharski: Tym się różni, iż ten obraz kosztuje 100 zł w sklepie, a ty możesz kupić go za milion, bo uwierzysz w to, iż on jest wyjątkowy. Ale ja, jako ekspert, który ci to wyliczy, powiem "nie, Robert, on jest warty stówkę". Lewandowski: No dobra, czyli mówisz, emocjonalną – to, o jakiej mówiłbyś emocjonalnej kwocie? Kucharski: No to jest 20 milionów euro. Lewandowski: No dobra, a jeżeli chodzi o tę drugą? Kucharski: No nie, no więc teraz musimy ustalić, jaka jest metodologia. Czyli jak ja wniosłem prawa…
Lewandowski: Emocjonalnie 20 milionów euro, no dobra. Kucharski: Czuję, iż tyle jest warty twój spokój.
Lewandowski: Mój spokój? Kucharski: To akurat, tę kwotę, rzucił w jednej z rozmów Rafał Buschmann. Lewandowski: No dobra, czyli osoba, która nie ma pojęcia o biznesie, o tym co się dzieje, tylko z twojej historii usłyszał, to powiedział ci taką kwotę. Nie używaj tego argumentu, Czarek, proszę cię. Kucharski: No dobra. Ja ci powiem, iż Rafael był u mnie dwa razy i wszystko czytał. Lewandowski: No dobrze, to ja teraz też mogę powiedzieć zero złotych, zero euro.
Po odsłuchaniu nagrań strona Kucharskiego przekazała, iż chciałaby odnieść się do ich treści, a także zadać pytania i "wyrazić wątpliwości" przy następnej rozprawie, gdy wezwany na świadka będzie Robert Lewandowski. Sędzia zaaprobował taki plan. Ta część rozprawy będzie niestety wyłączona dla publiczności. Po przesłuchaniu kapitana reprezentacji Polski, na świadka zostanie wezwana też m.in. jego żona. Te posiedzenia zaplanowano już w czerwcu.
W materiale wideo na górze artykułu prezentujemy cały zapis rozmowy z restauracji Baczewski.
Równocześnie w Wydziale Gospodarczym Sądu Okręgowego w Warszawie trwa postępowanie w sprawie możliwych nieprawidłowości w spółce RL Management. Pozew złożył Cezary Kucharski.
Idź do oryginalnego materiału