W niedzielę rusza drugi wielkoszlemowy turniej w tym roku - French Open. Oczy polskich kibiców są zwrócone na Igę Świątek. Polka jest złej dyspozycji. Ostatni raz do finału doszła właśnie podczas Rolanda Garrosa. Ale to było przecież rok temu. Od tamtego momentu Polka nie jest w stanie przejść półfinału, a zdarza się jej choćby odpadać we wczesnych etapach turniejów. Eksperci są zgodni - Świątek przed Rolandem Garrosem nie wolno lekceważyć, bo Paryż to jej teren. Ale nie jest faworytką. Kto zatem nią jest?
REKLAMA
Zobacz wideo Wojciech Szczęsny zostanie w Barcelonie? Żelazny: Pewnie nie dotrzymał obietnicy
Tak Washington Post nazwał Igę Świątek. Ale wpadka
O tym rozpisuje się m.in. Washington Post. Amerykańska gazeta przyznaje, iż przed turniejem króluje niepewność. I to zarówno w przypadku drabinki mężczyzn, jak i kobiet. "Byli mistrzowie Novak Djokovic i Iga Świątek nie są w szczytowej formie przed Roland Garros" - krótko podsumowuje gazeta.
Zobacz też: Absolutnie kosmiczny finał Hurkacz - Djoković! O triumfie zdecydował tie-break!
"Niepewność wisi nad drabinką kobiet głównie z powodu niedawnych frustracji Świątek" - czytamy w gazecie. I tu ciekawostka - Amerykanie zanotowali niemałą wpadkę, bo dalej piszą o Świątek tak: "Mistrzyni olimpijska nie dotarła do finału od czasu zdobycia złotego medalu na Roland Garros w zeszłym roku". Fakt, ostatni raz Świątek była w finale Rolanda Garrosa. Ale nazwanie Świątek mistrzynią olimpijską? Chcielibyśmy, żeby to nie był błąd, no ale jest. Świątek w zeszłym roku na igrzyskach w Paryżu przegrała w półfinale w Qinwen Zheng i ostatecznie sięgnęła po brąz.
"Zaczyna swój turniej, próbując odłożyć na bok ostatnie rozczarowanie i odnieść sukces z Wimem Fissettem, czyli trenerem, którego zatrudniła w listopadzie, a który ostatnio pracował z czterokrotną mistrzynią Wielkiego Szlema Naomi Osaką" - czytamy dalej w "Washington Post".
Następnie dziennikarka Ava Wallace przybliża nam ostatnie wyniki Polki. "Świątek przegrała w drugiej rundzie Italian Open — na kortach ziemnych, swojej najsilniejszej nawierzchni — z Amerykanką Danielle Collins, która pokonała ją tylko raz w poprzednich ośmiu spotkaniach. Wcześniej przegrała w półfinale w Madrycie z Gauff 6-1, 6-1, co było pierwszym zwycięstwem Gauff nad Świątek na kortach ziemnych".
Na koniec Amerykańska gazeta przypomina nam drabinkę Świątek. "Efekt za jej zmagań? Piąte miejsce i drabinka pełna min lądowych, w tym potencjalny mecz drugiej rundy z Emmą Raducanu z US Open 2021, mecz trzeciej rundy z wiecznie niebezpieczną Martą Kostyuk i potencjalny mecz czwartej rundy z jej największą przeciwniczką, odważną byłą mistrzynią French Open Jeleną Ostapenko, której Świątek nigdy nie pokonała. jeżeli przetrwa to wszystko, w ćwierćfinale może spotkać się z zeszłoroczną wicemistrzynią Jasmine Paolini, a w półfinale z rozstawioną z numerem jeden Sabalenką" - napisano.
Iga Świątek rozpocznie grę na kortach Rolanda Garrosa w poniedziałek 26 maja. W pierwszej rundzie zagra z Czeszką Rebeccą Sramkovą (41. WTA).