Pięć goli w meczu Polski z Portugalią na ME. Co za wstyd!

13 godzin temu
Młodzieżowa reprezentacja Polski w katastrofalnym stylu straciła jakiekolwiek szanse na ćwierćfinał mistrzostw Europy na Słowacji. W niedzielny wieczór w Trenczynie "Biało-Czerwoni" zostali rozgromieni przez Portugalię aż 0:5.
Reprezentacja Polski do lat 21 nieudanie rozpoczęła mistrzostwa Europy na Słowacji. Po porażce z Gruzją 1:2 na inaugurację zmagań, piłkarze Adama Majewskiego nie mieli już marginesu błędu, jeżeli chcieli awansować do ćwierćfinału. Tyle iż rywale mogli być już tylko trudniejsi - w niedzielę wieczorem, w "meczu o wszystko", młodzi Polacy mierzyli się z Portugalią i na pewno nie byli faworytem tego starcia.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki: Lewandowski jest zmęczony, bo za dużo go jest w mediach


0:5! Dramat i kompromitacja młodzieżówki na Euro. Koniec marzeń o ćwierćfinale
Jednak chyba choćby najwięksi pesymiści nie spodziewali się takiej tragedii, jaka wydarzyła się w Trenczynie. Tym bardziej, iż już w szóstej minucie świetną szansę na gola miał Filip Szymczak, który z kilku metrów uderzył płasko minimalnie obok słupka.
W pierwszym kwadransie to była jedyna interesująca akcja z obu stron, ale gdy tylko ten kwadrans upłynął, rozpoczął się prawdziwy dramat "Biało-Czerwonych". W 16. minucie fatalne zachowanie całej trójki polskich stoperów wykorzystał Roger Fernandes, który zdołał uciec im z piłką, wpaść z nią w pole karne, a następnie wyłożyć ją Geovany'emu Quendzie, a ten tylko dopełnił formalności.


Po pierwszym straconym golu Polacy wcale się nie załamali. Uderzenia z powietrza Mariusza Fornalczyka i Kacpra Kozłowskiego mijały jednak portugalską bramkę. Tymczasem rywale byli zabójczo skuteczni. W 24. minucie ich druga szybka akcja w tym meczu zakończyła się drugim golem. Tym razem piłka trafiła na prawą stronę pola karnego do Geovany'ego Quendy. Ledwie 18-letni skrzydłowy, który latem zamieni Sporting Lizbona na Chelsea za ponad 50 milionów euro, niemiłosiernie ośmieszył Michała Gurgula i uderzeniem pod poprzeczkę pokonał Kacpra Tobiasza.
Portugalczycy, jak już się rozpędzili, to nie zamierzali zwalniać. W 30. minucie Quenda do dwóch goli dołożył asystę, zagrywając prostopadle w kontrataku do Henrique Araujo, który wygrał pojedynek biegowy z Arielem Mosórem i strzałem w krótki róg Tobiasza podwyższył wynik na 3:0.


Wspomniany kilka razy Kacper Tobiasz dopiero wtedy zaliczył dwie pierwsze interwencje. Najpierw uprzedził przed polem karnym Geovany'ego Quendę, a następnie obronił jego uderzenie z ostrego kąta, po tym jak 18-latek znów wkręcił w murawę Michała Gurgula.
Tyle iż już czwarty gol, to była w dużej mierze wina właśnie bramkarza Legii. To właśnie on po dośrodkowaniu Flavio Nazinho odbił piłkę prosto pod nogi Paulo Bernardo, a ten pewnym uderzeniem w 42. minucie sprawił, iż do przerwy Portugalczycy gromili Polaków aż 4:0.


Na drugą część spotkania trener Portugalii Rui Jorge, który występował w portugalskich barwach, gdy ten zespół rozbił Polskę 4:0 na mistrzostwach świata w Korei i Japonii w 2002 roku, choćby nie udawał, iż tu jeszcze coś się może zdarzyć. Już w przerwie zdjął swoich liderów - Quendę, Fernandesa i Paulo Bernardo, oszczędzając ich na dalszą część turnieju.
W drugiej połowie tempo wyraźnie spadło i nie działo się zbyt wiele. Tym bardziej przy nastawieniu Portugalczyków raziła w oczy bezradność "Biało-Czerwonych", którzy długimi minutami nie potrafili stworzyć zagrożenia pod bramką przeciwnika.


Co więcej, w 63. minucie Polacy stracili piątego gola. Mimo iż mieli groźny rzut wolny z około 23 metrów, to rozegrali go tak, iż Portugalia tylko wyszła z zabójczą kontrą. Tercet rezerwowych Joao Marques - Gustavo Sa - Rodrigo Gomes rozegrał to tak, iż Gomes stanął "oko w oko" z Kacprem Tobiaszem i umieścił piłkę między jego nogami w polskiej bramce.
Chwilę później "Biało-Czerwoni" mieli doskonałą szansę na honorowego gola. Po akcji Kajetana Szmyta z powietrza celnie uderzył Jakub Kałuziński, jednak kapitalną interwencją popisał się bramkarz Samuel Soares.
Reprezentacja Polski U-21 została rozgromiona przez Portugalię aż 0:5 i po drugiej porażce w drugim spotkaniu straciła jakiekolwiek szanse na ćwierćfinał mistrzostw Europy. Swój ostatni mecz na tych mistrzostwach reprezentacja Polski zagra w środę o godzinie 18:00 w Żylinie, gdy zmierzy się z Francją.
Idź do oryginalnego materiału