Polak ujawnia nieznane kulisy sprzed debiutu w UFC. „Nie byłem w stanie zawiązać butów”

5 dni temu


Kurz po debiutanckiej walce Iwo Baraniewskiego w UFC dalej nie opadł. Zawodnik jest na ustach całego świata MMA, a dodatkowo ujawnia nie lada smaczki związane z jego pierwszą walką pod egidą największej organizacji MMA na świecie. Polak w jednym z wywiadów pokusił się o wyjawienie problemów zdrowotnych, jakie trapiły go przed pojedynkiem z Ibo Aslanem.

Przypomnijmy, iż Iwo we wrześniu zdobył kontrakt z amerykańskim gigantem. Znokautował w kilkanaście sekund swojego przeciwnika podczas Dana White Contender Series. Sam sternik UFC był pod absolutnym wrażeniem polskiego zawodnika, który wykazał się nieprawdopodobną mocą w pięściach. Zadebiutował na ostatniej gali UFC 323, tocząc koncertowy bój z Turkiem – Ibo Aslanem. W 89 sekund mieliśmy okazję zobaczyć prawdziwą młóckę, z kilkoma nokdaunami, która zakończyła się zwycięstwem Baraniewskiego. Okraszone było ono również zdobyciem przez niego bonusu za występ wieczoru.

ZOBACZ TAKŻE: Jamahal Hill wyjaśnia aferę z UFC 323 – Joanna Jędrzejczyk przedstawiona jako ta zła

Iwo Baraniewski doznał kontuzji przed starciem na UFC 323!

Pomimo, iż debiut „Rudego” wydawał się być wymarzonym, to nie wszystko było takie kolorowe przed samym starciem. Baraniewski udzielił wywiadu Arturowi Mazurowi w „KLATKA po KLATCE”, podczas którego dowiedzieliśmy się o poważnych problemach zdrowotnych, które dolegały Polakowi przed debiutem w UFC.

„Okazuje się, iż ty do tego pojedynku wychodziłeś z poważną kontuzją pleców.” – powiedział dziennikarz.

„Tak, jak już do niego wychodziłem, to już w miarę było okej, ale trzy tygodnie przed walką złapała mnie w lędźwiach taka kontuzja, iż nie byłem w stanie zawiązać butów. (…) Zrobiło mi się to przy głupim ćwiczeniu na siłowni, podskoczyłem do góry i coś mnie zakuło. Z minuty na minutę było coraz gorzej, nie mogłem w ogóle się schylić, zawiązać butów, siedzieć.” – powiedział autor nokautu na Aslanie.

Polak przed walką niemalże całkowicie zrezygnował z treningów! Nie sparował, trenował bardzo delikatnie, a dodatkowo problemy te były obecne już po przylocie do Stanów Zjednoczonych. Na szczęście ustało to już w samym fight weeku.

„Z treningów oczywiście zrezygnowałem, dopiero jak chłopaki dali mi kontakt do fizjo, poszedłem, rozmasował i wróciłem do Warszawy. (…) Przestraszyłem się trochę, bo przylecieliśmy, zrobiłem pierwszy trening i nie było źle, trochę przypięło mi te plecy, ale po drugim znowu miałem problemy ze schyleniem się. (…) Jak przyjechaliśmy do Vegas, to prawie w ogóle te plecy nie bolały i się zagoiło na szczęście.”

Nie było natomiast opcji, aby 27-letni zawodnik wycofał się z tego starcia. Za wszelką cenę chciał wyjść do oktagonu podczas UFC 323. Został o to zapytany i odpowiedział bez zastanowienia.

„Nie, nie, takiej myśli nie było. Wiedziałem, iż co by nie było, ale dojdę do tej walki na pewno.” – odpowiedział Baraniewski.

W wywiadzie mówił także o wzroście popularności i zachwycie świata MMA nad jego osobą, ewentualnej następnej walce i samych okolicznościach debiutu w Ultimate Fighting Championship. Całość możecie obejrzeć poniżej, na kanale „KLATKA po KLATCE”:

Iwo może liczyć po debiucie na większe walki i jest z pewnością na niesamowitej fali. Fantastyczny debiut, nieskazitelny bilans 7-0 z siedmioma skończeniami w pierwszej rundzie, to nadto imponujący początek kariery.

Co do jego rywala, Aslan może pożegnać się po tej porażce z organizacją. Do UFC trafił w 2023 roku za pośrednictwem DWCS. Wygrał pierwsze dwa pojedynki przed czasem, ale 2025 rok nie był dla niego udany. Poległ we wszystkich z trzech stoczonych walk, a jego nazwisko do rekordu mogli dopisać oprócz Baraniewskiego: Ion Cutelaba oraz Billy Elekana.

Idź do oryginalnego materiału