Czas na pierwszy mecz na naszym stadionie. Do Gorzowa Wielkopolskiego przyjedzie Pres Grupa Deweloperska Toruń.
Sytuacja po pierwszej kolejce
Oba mecze, które rozegrano 13 kwietnia, zakończyły się rezultatami 49:41 dla gospodarzy. Dla nas była to zła wiadomość, ponieważ zainaugurowaliśmy sezon w Rybniku, gdzie ograł nas beniaminek, chociaż niemalże perfekcyjne spotkanie odjechał Anders Thomsen. Z kolei żużlowcy z Grodu Kopernika ograli u siebie Betard Spartę Wrocław.
Liderem “Aniołów” okazał się Patryk Dudek, który w 5 startach zgromadził 12 punktów z 1 bonusem. Do tego dwucyfrówkę wywalczył Emil Sajfutdinow, a blisko niej zakręcili się Robert Lambert i Mikkel Michelsen.
Jak było przed rokiem?
Sezon 2024 pod kątem rywalizacji gorzowsko-toruńskiej był wyjątkowy. Fani obu ekip byli świadkami aż 6 meczów. Dla nas był to pierwszy taki przypadek w historii, iż z jednym przeciwnikiem odjechaliśmy aż tyle spotkań w czasie sezonu ligowego. Owszem mieliśmy nieraz po 5 potyczek (chociażby w 2007 roku z Rybnikiem i Ostrowem), ale nie 6.
Inauguracja sezonu miała miejsce u nas, a gośćmi byli właśnie „Krzyżacy”. Tamten mecz zakończył się wynikiem 51:39. Każdy z naszych zawodników zaliczył dobre spotkanie. Nieco słabiej pojechał Anders Thomsen, ale należy zaznaczyć, iż w swoim ostatnim biegu jadąc na punktowanej pozycji, upadł przez awarię sprzętu. Martin Vaculik zakończył mecz z dorobkiem 10 punktów, Oskar Fajfer 9 „oczek” z 1 bonusem. Ówczesny nowy nabytek, czyli Jakub Miśkowiak zgromadził 8 punktów z 4 bonusami. Kapitalnie przywitał się zatem z żółto-niebieskimi kibicami. Oskar Paluch wraz z Jakubem Stojanowskim wywalczyli łącznie 10 „oczek” z 3 dodatkami. Po stronie gości Patryk Dudek, Emil Sajfutdinow i Robert Lambert dwoili się i troili, ale pozostali zawodnicy zgromadzili… tylko 3 punkty. W takim przypadku nie dało się im wygrać tego spotkania. Po nim zawodnicy gości pozytywnie zdziwili się, iż na naszym stadionie można szaleć przy płocie.
W rundzie rewanżowej górą ponownie byliśmy my. Tym razem padł wynik 50:40. Byliśmy pierwsza drużyną, która okiełznała Motoarenę. Kapitalne spotkanie odjechali Vaculik, Fajfer i Thomsen. Do tego aż 3 bonusy przy swoim nazwisku zanotował Szymon Woźniak. Ponadto kapitalną walkę i co najważniejsze zwycięską w 7. biegu z Patrykiem Dudkiem stoczył Jakub Stojanowski. Po stronie gospodarzy jedyną „dwucyfrówkę” popisał się Robert Lambert. Brytyjczyk zgromadził 15 punktów w 6 startach.
Trzeci mecz odbył się w ramach ćwierćfinału. Przed nim kontuzji w Wielkiej Brytanii nabawił się Emil Sajfutdinow, którego przejechał Chris Harris. Gospodarze stosowali zz-tkę za swojego lidera, ale ponownie wygraliśmy – tym razem 50:40. Lambert tym razem miał wsparcie ze strony Dudka i Przedpełskiego, ale Lampart i juniorzy nie wspomogli ich wystarczająco.
W rewanżu odnieśliśmy triumf 51:39, chociaż jechaliśmy bez Oskara Fajfera, który nabawił się kontuzji w lidze szwedzkiej. Z naszej strony niemalże perfekcyjne spotkanie odjechał Anders Thomsen (13+1), a do tego mecz życia odjechał Oskar Paluch (11+2). W PGE Ekstralidze zadebiutował Adam Bednar i Czech na dzień dobry wywalczył swój pierwszy punkt na tym poziomie, chociaż startował obolały po upadku w Pradze. Goście natomiast w ostatnim biegu zapewnili sobie awans do półfinału kosztem ZOOleszcz GKM-u Grudziądz. Liderami drużyny z „Grodu Kopernika” byli Patryk Dudek i Robert Lambert. Obaj wystartowali 7-krotnie i wywalczyli kolejno 17 i 15 „oczek”. W tamtym spotkaniu kontuzji nabawił się Wiktor Lampart, którego w ferworze walki staranował Szymon Woźniak.
Kolejne mecze odbyły się jako te, które decydowały o losie brązowych medali. Okazało się potem, iż zgarnęli dzisiejsi goście. W Gorzowie po dość słabym spotkaniu przegraliśmy 43:46. Martin Vaculik otarł się o perfekcję, ponieważ wywalczył 14 punktów, ale w zasadzie dla całej reszty [no może poza Miśkowiakiem, który pokonał w swoim starcie Sajfutdinowa] był to dzień do zapomnienia. Zwłaszcza dla Szymona Woźniaka i Jakuba Stojanowskiego, który upadł w biegu juniorskim, gdy wychodził na prowadzenie.
W Toruniu padł wynik 54:36 dla miejscowych. Przegrywaliśmy przez cały mecz, a do tego na sam koniec sezonu kontuzji obojczyka nabawił się Martin Vaculik.
Wyniki w okresie 2024:
14.04 ebut.pl Stal Gorzów vs KS Apator Toruń – 51:39
9.06.2024 KS Apator Toruń vs ebut.pl Stal Gorzów – 40:50
25.08 KS Apator Toruń vs ebut.pl Stal Gorzów – 42:48
1.09. ebut.pl Stal Gorzów vs KS Apator Toruń – 51:39
29.09 ebut.pl Stal Gorzów vs KS Apator Toruń – 43:46
5.10 KS Apator Toruń vs ebut.pl Stal Gorzów – 54:36
Awizowane składy
Trener Piotr Świst względem meczu w Rybniku przemieszał całkowicie skład. Jedynie Martin Vaculik został ze swoim numerem. Andersa Thomsena przesunięto na numer 10 [w Rybniku jechał z 5, co przy składzie domowym oznaczałoby 13]. Oskar Fajfer zajął jego miejsce. Oskar Chatłas z kolei wystąpi na plecach z 11, a Andzejs Lebedevs z 12 [na Śląsku byłyby to przy zastosowaniu wariantu domowego 12 i 10]. Ponadto doszło do zamiany wśród juniorów. Numerami zamienili się także Paluch i Jabłoński.
Przed rokiem środkowy z Oskarów właśnie w fazie zasadniczej po dwóch startach (w 2. i 4. wyścigu) miał na koncie 6 punktów, gdy jechał z 14.
PRES Grupa Deweloperska Toruń:
- Patryk Dudek
- Robert Lambert
- Jan Kvěch
- Mikkel Michelsen
- Emil Sajfutdinow
- Krzysztof Lewandowski
- Antoni Kawczyński
Gezet Stal Gorzów:
- Martin Vaculik
- Anders Thomsen
- Oskar Chatłas
- Andzejs Lebedevs
- Oskar Fajfer
- Oskar Paluch
- Hubert Jabłoński
Dzisiejsze spotkanie zaplanowano na godzinę 17:00. Cały czas można kupić na nie bilety.