Potężna afera w FIFA. Za chwilę trąbić będzie o tym cały świat. "Zastrzelę was"

9 godzin temu
"Od dziś żaden urzędnik nie włoży już ręki do słoika z ciasteczkami" - mówił Alejandro Dominguez, przejmując władzę w południowoamerykańskim futbolu. Dziś sam jest pod lupą Komisji Etyki FIFA. Dominguez nie tylko sam "sięgał po ciasteczka", ale też stosował przy tym metody ze świata mafii - groził śmiercią, korumpował, prał brudne pieniądze. O tym wszystkim świat dowiedział się akurat, gdy Paragwaj, w którym Dominguez rządzi piłką, odwiedzili najwięksi oficjele FIFA.
Dla Alejandro Domingueza - paragwajskiego wiceprezydenta FIFA oraz szefa CONMEBOL - to nie były dobre dni. Podczas 75. Kongresu FIFA w paragwajskim mieście Luque stał się on tematem wielu rozmów. Ale nie był to raczej rozgłos, którego ten działacz by sobie życzył.


REKLAMA


Zobacz wideo Największe ligi zbuntują się przeciwko FIFA? Żelazny: Raczej nie pójdzie w stronę bojkotu


Człowiekiem, który do tej pory był w cieniu, zainteresowała się Komisja Etyki FIFA. A to z powodu anonimowego donosu, który - zdaniem portalu DiarioAR - był wielowątkowy i dobrze udokumentowany. To zbiegło się z publicznym oskarżeniem jednego z paragwajskich biznesmenów o próbę wymuszenia okupu w wysokości 1,6 mln dol., groźby śmierci i nadużycie władzy. Tych przestępstw miał dopuścić się właśnie Dominguez.
Pieniądze szły na konta w Singapurze. Jak w FIFAgate
Zdaniem anonimowego źródła Alejandro Dominguez miał zatajać przed fiskusem znaczne wpływy - prywatne jak i te dotyczące południowoamerykańskiej federacji CONMEBOL. W donosie wskazano konta i struktury powiązane z konkretnymi bankami w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Singapurze, które są uznawane za strategiczne centra globalnego systemu offshore.
Autorzy donosu domagają się od Komisji Etyki FIFA niezależnego śledztwa, które obejmie analizę dokumentów finansowych, oświadczeń majątkowych i umów podpisanych przez CONMEBOL za obecnej kadencji prezydenta. W dokumencie nakreślony jest też narastający w ostatnich latach proces zbliżenia między CONMEBOL a niektórymi podmiotami ze świata arabskiego. To miało służyć tworzeniu "równoległej architektury finansowej". Oprócz sugestii dotyczących łapówek, są też wzmianki o łamaniu kodeksu FIFA w obszarze lojalności, konfliktu interesów, czy poufności.
Autorzy donosu zaznaczają, iż pewne elementy opisywanej sprawy są podobne do tych znanych z Katargate i FIFAgate. Przypomnijmy, iż pierwsza afera związana była z kontrowersyjnym przyznaniem Katarowi organizacji MŚ 2022 (w grudniu 2010 roku). Katarczycy mieli przekupywać członków Komitetu Wykonawczego FIFA, by głosowali na Katar. Niektóre z tych spraw ciągną się do tej pory.


Więcej konkretów było w przypadku FIFAgate. Tam postawiono zarzuty korupcyjne wobec najwyższych rangą urzędników FIFA. Amerykańska i Szwajcarska prokuratura udowodniła im branie łapówek w zamian za przyznawanie praw do organizacji turniejów (np. Copa America, czy Gold Cup), sprzedawanie praw za ogromne kwoty, z których cześć trafiała do kieszeni działaczy. Do tego doszło też udowodnione pranie pieniędzy i oszustwa podatkowe.
Jedną z osób skazanych w sprawie był m.in były członek Komitetu Wykonawczego FIFA, Paragwajczyk Nicolas Leoz. Paragwaj nie miał szczęścia do działaczy, bo poprzedni prezes tamtejszej federacji i szef CONMEBOL Juan Angel Napout też został aresztowany w Zurychu i skazany przez sądy amerykańskie za korupcję. Swoje nielegalne wpływy przekierowywał m.in. do banków na Bahamach.
To po nim w 2016 r. w federacji pojawił się Alejandro Dominguez, jeden z głównych sojuszników szefa FIFA Gianniego Infantino. Rządy Dominqueza przedstawiono jako okres porządków w południowoamerykańskim futbolu, który od tamtego czasu miał być wolny od afer. To Dominquez w 2021 r. po audycie Ernst & Young miał triumfalnym tonem oświadczył: od dziś żaden urzędnik CONMEBOL nie wkłada ręki do słoika z ciasteczkami!
Teraz sam Dominguez jest dziś oskarżany, iż po ciasteczka sięgał jako pierwszy. Konkrety jego arogancji przedstawiają dziennikarze portalu śledczego Jossimar Football.


"Jeśli powiem sędziemu, iż to jest pociąg, to jest to pociąg"
Donos na Dominqueza do Komisji Etyki FIFA zbiegł się z publicznymi oskarżeniami, które pod jego adresem wysunął Carlos Guasti, właściciel jednej z większych firm budowlanych w Paragwaju. To z nim rozmawiali dziennikarze Jossimara, to on ma kilka dowodów na przestępstwa piłkarskiego działacza i działania ponad prawem.
Guasti twierdzi, iż Dominguez, który sam prowadzi działalność w branży budowlanej, próbował zablokować budowę jego wieżowca Petra Signature w Asuncion. Z jednej strony nie podobało mu się, iż obiekt powstaje zbyt blisko jego sztucznego boiska piłkarskiego, z drugiej, chciał z tej budowy mieć jakieś profity.
Według Guastiego Domínguez inicjował spotkania w siedzibie CONMEBOL, mimo iż dotyczyły one wyłącznie jego prywatnych interesów biznesowych. Podczas tych spotkań Guastiemu i jego pracownikom konfiskowano telefony. Dominguez kwestionował legalność pozwoleń na budowę Guastiego, chociaż jego firma miała wszelkie niezbędne dokumenty i duże doświadczenie w branży. Dominguez miał oświadczyć, iż nie pozwoli na tę budowę i iż "nie podoba mu się", jak Guasti uzyskał pozwolenia. W końcu zaproponował Guastiemu: "Chcę być twoim przyjacielem. Dobrze jest być moim przyjacielem", co było niepisaną propozycją korupcyjnej współpracy, ale i ostrzeżeniem, aby nie zadzierać z Dominguezem.
Guasti przytacza historię innego dewelopera, którego budowa została wstrzymana przez sędziów "przyjaznych" Dominguezowi, a następnie wznowiona po zapłaceniu piłkarskiemu działaczowi pół miliona dolarów. Na gabinetowym spotkaniu z ów deweloperem Dominguez zapytał biznesmena co tu widzi, wskazując na szklankę wody. "Szklankę wody" – odpowiedział wykonawca. "Cóż" – odparł Domínguez – "jeśli powiem sędziemu, iż to jest pociąg, to jest to pociąg" - opisywał swoje wpływy.


"Zastrzelę was" i 1,6 mln dolarów
Tarcia między wiceprezydentem FIFA i paragwajskim deweloperem nabierały na sile.
Kiedy Dominguezowi nie udało się bezpośrednio zablokować budowy Petra Signature, miał zagrozić jednemu z pracowników na budowie, krzycząc ze znajdującego się obok boiska: "Jeśli jeszcze raz naruszycie moją własność, zastrzelę was". Groził też policją i aresztowaniem. Te rozmowy zarejestrowały kamery na budowie. Opublikowano ich fragmenty. W dalszej kolejności Dominguez miał wpływać na zatrzymanie budowy, wykorzystując swych znajomych z ambasady Rosji. Placówka ta sąsiaduje z budową wieżowca z innej strony. Dominguez został zaproszony do ambasady na spotkanie i zbesztany przez rosyjskiego ambasadora.


W końcu Dominguez dopiął swego. Uzyskał sądowy zakaz budowy w bardzo podejrzany sposób. Złożył wniosek jednego dnia późnym wieczorem (o 21:30), a już następnego dnia rano sędzia wydał decyzję wstrzymującą pozwolenie Guastiego, powołując się na zakłócenie porządku na należącym do Domingueza boisku piłkarskim. Koszt opłaty sądowej wynosił sześć dolarów, a wstrzymał projekt wart ponad 10 mln dol. i pozbawił pracy 300 pracowników. Guasti uważa, iż sędzia został skorumpowany, co ma potwierdzać szybkość decyzji i brak procedury sprawdzenia sprawy. Dodatkowo, kamery Guastiego na budowie miały zarejestrować osoby powiązane z Dominguezem rozsypujące kamienie na sąsiednim boisku tuż przed złożeniem skargi, co sugeruje próbę sfabrykowania dowodów.
Guasti zorganizował protest przed siedzibą CONMEBOL i ambasadą Rosji. Jego pracownicy trzymali transparenty z hasłami "To jest korupcja". Wywiesili też plakaty na placu budowy wieżowca.


Dominguez rzekomo wysłał chuliganów, by zniszczyli te plakaty. Potem - według relacji Guastiego – jego ludzie zastraszyli też rodzinę przychodząc pod jego dom. Gdy żona Guastiego skrytykowała Domingueza na Instagramie, nazwała go "tchórzem" i kwestionowała jego pobożność, osoby powiązane z Dominguezem miały powiedzieć Guastiemu, iż jego żona "przekroczyła granicę" i naruszyła "święte imię" Domingueza.
Na kolejnym spotkaniu prawników Domingueza i Guastiego, ci ostatni mieli usłyszeć, iż piłkarski działacz złoży zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa za zniesławienie. Dodatkowo strona biznesmena dostała ofertę odstąpienia od zawiadomienia i "zakończenia wszelkich spraw" w zamian za zapłatę 1,6 mln dol. Guasti uważa, iż to kolejny rodzaj wymuszenia i szantażu.
Na razie żadna ze stron nie dała za wygraną, a sprawę w sądzie skierowano do nowego sędziego, który przyznał, iż decyzja o wstrzymaniu budowy wydaje się być pochopna. W proces jako strona poszkodowana włączyła się też jednak ambasada Rosji.
Czy donos do Komisji Etyki FIFA i zarzuty, które skierował Guasti mogą zaszkodzić Dominguezowi? Niedawno było o nim głośno choćby w paragwajskim Senacie, gdy skrytykowała go senator Celeste Amarilla, opisując najpotężniejszego polityka futbolowego na kontynencie amerykańskim jako tego, który wytacza "groźby wobec sędziów, przekupuje ich i wyklucza ich ze środowiska". Dzieje się tak, gdyż Dominguez cieszy się dużymi wpływami w Paragwaju, bo jest bliskim przyjacielem i partnerem biznesowym prezydenta Santiago Peni oraz Przewodniczącego Kongresu Narodowego Basilio Nuneza. Jego rodzina ma długą historię bliskich relacji z elitą polityczną Paragwaju, sięgających czasów dyktatury Alfredo Stroessnera, który rządził Paragwajem przez cztery dekady, dzięki brutalnemu eliminowaniu opozycji i podporządkowanej sobie armii.


Federacja Paragwaju świętuje właśnie stulecie przystąpienia do FIFA. W 2030 w tym kraju odbędzie się mecz piłkarskich mistrzostw świata.
Idź do oryginalnego materiału