Obronić cztery bramki z pierwszego spotkania w Koszalinie i nie doprowadzić do kompromitacji - to był cel reprezentacji Polski na spotkanie z Macedonią Północną. Stawką dwumeczu było bowiem miejsce w finałach mistrzostw świata, które pod koniec roku odbędą się w Holandii i Niemczech. I to się udało - po meczu chaotycznym, nerwowym, ale i niezwykle emocjonującym. Jeszcze na pięć minut przed końcem był remis 20:20, ostatnie słowo tym razem należało do ekipy Arne Senstada. Polska wygrała 23:21.