Potwierdziły się domysły ws. Świątek i Fissette'a

6 godzin temu
- Po tym, co przeszła pod koniec poprzedniego sezonu, była bardziej otwarta na trenera i na to, co ten ma jej do przekazania. Na początku nie było to takie oczywiste - opisał relacje Igi Świątek z Wimem Fissette'em Maciej Ryszczuk, który odpowiada za jej przygotowanie fizyczne. Ryszczuk ocenił też postawę Polki na przestrzeni całego turnieju.
Polak stanowi nieodłączny element zespołu Świątek, z którą współpracuje od 2019 roku. Wywodzi się ze środowiska lekkoatletycznego (dawniej współpracował m.in. z Tomaszem Majewskim), ale doskonale odnalazł się także w tenisie. O 24-latce często mówi się, iż dysponuje żelazną kondycją, a na korcie potrafi zamęczyć każdą rywalkę. Spora w tym zasługa właśnie Ryszczuka, który dba o te aspekty.


REKLAMA


Zobacz wideo Wimbledon porwał Polaków! Tak bawią się nasi kibice


Ryszczuk opisał współpracę Świątek i Fissette'a. Potwierdza doniesienia
W rozmowie z Benem Rothenbergiem (swoją drogą, był to jeden z najbardziej znanych ekspertów, którzy doradzali Świątek... opuszczenie tegorocznego Wimbledonu), Ryszczuk opisał, jak wygląda wspólna praca tenisistki z Wimem Fissette'em. Od miesięcy na ten temat krążyło wiele domysłów. Teraz znalazły one potwierdzenie.
- Myślę, iż jest więcej rozmów między Igą a Wimem. Czasami jest lepiej, czasami gorzej, bo Iga też potrzebuje twardej ręki na treningach. Ale ogólnie, po tym, co przeszła pod koniec poprzedniego sezonu, była bardziej otwarta na trenera i na to, co ten ma jej do przekazania. Na początku nie było to takie oczywiste [śmiech], ale zaczęła przekonywać samą siebie, iż "OK, zróbmy to. Muszę wierzyć w to, co mówi, bo inaczej to nie ma sensu"- powiedział Ryszczuk.


Rothenberg, który dobrze zna belgijskiego trenera, zasugerował swojemu rozmówcy, iż Fissette jest znacznie bardziej otwarty na sugestie zawodniczek, niż dyktowaniu im, co mają robić. Ryszczuk potwierdził, iż taki styl komunikacji stanowił największą różnicę w porównaniu do sposobu pracy z Tomaszem Wiktorowskim.
Ryszczuk zakłopotany pytaniem. "To takie surrealistyczne"
Trener przygotowania fizycznego został także zapytany o to, co najbardziej zapamięta z tegorocznego Wimbledonu i który moment będzie jego ulubionym.


Ryszczuk:- O mój Boże, to trudne pytanie. Myślę, iż całość była surrealistyczna, a ulubiony moment wydarzy się prawdopodobnie jutro [tj. po oficjalnym zakończeniu turnieju - dop. red.]. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się tego. Wiedziałem, iż Iga potrafi grać naprawdę dobrze na trawie, jak w 2023 roku [kiedy Świątek dotarła do ćwierćfinału Wimbledonu], ale wtedy stres trochę ją zabił.
- Nie chcę powiedzieć, iż jej tegoroczny występ był bezbłędny, ale po prostu przeszła przez turniej jak tornado, naprawdę. Wszystko działo się tak szybko, iż choćby nie mogłem o tym myśleć - zakończył Polak.
Trudno nie zgodzić się z opinią Ryszczuka. Świątek w całych zawodach straciła zaledwie jednego gema i to jeszcze w 2. rundzie turniejowej drabinki. Jednak rozkręcała się z każdym kolejnym spotkaniem. W finale wręcz zmiażdżyła Amandę Anisimovą, wygrywając 6:0, 6:0 po niespełna godzinnym meczu.
Idź do oryginalnego materiału