- Zanim pożegnamy Kamila, to ja chciałbym jeszcze zabrać głos - powiedział Michał Probierz wstając nagle pod koniec pierwszej części konferencji prasowej przed piątkowym meczem z Mołdawią. Meczem, który będzie pożegnaniem Kamila Grosickiego w reprezentacji Polski.
REKLAMA
Zobacz wideo Robert Lewandowski obraził kolegów z reprezentacji? Żelazny: To było pogardliwe
Selekcjoner zabrał głos, zanim Grosicki, który odpowiadał na pytania w pierwszej części konferencji, opuści salę. - W imieniu wszystkich selekcjonerów dziękuję ci za grę w kadrze. Ci trenerzy zawsze mieli z ciebie wielki pożytek. Pamiętam, jak kiedyś mieliśmy dyskusję, w której Kamil twierdził, iż jest napastnikiem, a ja mu mówiłem, iż jest skrzydłowym. Karierę w kadrze skończy więc w ataku jako kapitan drużyny. Kamil, dziękuję Ci za wspólne lata, za współpracę i życzę ci powodzenia w przyszłości - powiedział Probierz.
Chwilę później selekcjoner wstał z krzesła i przytulił Grosickiego, a na sali rozległy się gromkie brawa dziennikarzy. - Zanim odejdę, chciałem jeszcze podziękować, wam, dziennikarzom. Zapamiętam przede wszystkim te dobre chwile, bo było ich zdecydowanie więcej - stwierdził zawodnik, który w piątek rozegra 95. spotkanie w reprezentacji Polski.
Pierwsza część piątkowej konferencji prasowej została zdominowana pytaniami do Grosickiego o jego wspomnienia. - Zawsze powtarzałem, iż każde zgrupowanie i każdy mecz w kadrze były dla mnie wielkim wyróżnieniem. Piątkowe spotkanie też zapamiętam do końca życia. W trakcie mojej kariery w kadrze było wiele wspaniałych momentów, awanse na wielkie turnieje i cudowny czas na Euro 2016, gdzie kilka brakowało, żebyśmy zagrali w półfinale. Dlatego trudno wybrać mi jeden, szczególny mecz w kadrze, który będę wspominał wyjątkowo - powiedział Grosicki.
Probierz pożegnał Grosickiego
- Drużyna narodowa zawsze była dla mnie najważniejsze. Zawsze oddawałem jej całe serce i starałem się tym zarażać młodszych kolegów. Chciałem, żeby zrozumieli, iż to wielki zaszczyt, którego nie każdy ma możliwość dostąpić. Chciałem im wpoić, iż kiedy przyjeżdża się na kadrę, trzeba wychodzić na boisko z pełną energią i dumą, żeby dla orzełka na piersi grać na maksa i dla niego wygrywać. To najpiękniejsza rzecz dla wszystkich piłkarza - dodał.
- Od poniedziałku, kiedy przyjechałem na zgrupowanie do Katowic, coraz częściej myślę o ostatnim meczu w kadrze i coraz mocniej chwyta mnie to za serce. W piątek, kiedy przyjechaliśmy na stadion, serce też zaczęło mocniej bić. Wiem, iż to mój ostatni mecz w reprezentacji, ale nie wiem, czy pojawią się łzy. jeżeli tak będzie to na pewno tylko ze szczęścia - podsumował Grosicki.
36-latek został również spytany o nieobecność Roberta Lewandowskiego i o to, czy po występach w kadrze może się cieszyć takim szacunkiem jak największe legendy reprezentacji Polski. - jeżeli chodzi o piątkowe spotkanie, to dla mnie najważniejsze jest, by pożegnać się z kibicami. Chcę im podziękować za lata wsparcia, które czułem i które mnie niosło - powiedział Grosicki, omijając temat Lewandowskiego.
- Panowie Boniek i Lato, o których wspomniano, to najwybitniejsi piłkarze w historii reprezentacji i w ogóle nie chcę się do nich porównywać. Ale ja też napisałem swoją historię w kadrze. Ciężko pracowałem na szacunek, na to, by szanowali mnie kibice nie tylko w Polsce, ale też za granicą. Myślę, iż to się udało. Kiedyś marzyłem o choć jednym występie w kadrze, później o przynajmniej jednym golu. Występów uzbierało się 95, dołożyłem do nich kilka goli i asyst. Myślę, iż zapracowałem na szacunek, co jest dla mnie wielkim powodem do dumy - zakończył Grosicki.
Mecz Polska - Mołdawia w piątek o 20:45. Relacja na żywo na Sport.pl.