"Karygodne zachowanie", "sieczka w głowie", "zasłużona dyskwalifikacja" - to tylko część komentarzy, które pojawiły się w sieci po tym, gdy polska sztafeta biorąca udział w mityngu w Brnie, została zdyskwalifikowana. I trudno się nie zgodzić, bo Polacy zostali wyeliminowani przez bardzo głupie zachowanie.
REKLAMA
Zobacz wideo Ulubiona piłkarka Amandy Moury Pietrzak? "Córka Dennisa Rodmana jest bardzo twarda, inspiruje mnie"
Młody sprinter przeprasza po dyskwalifikacji polskiej sztafety. "Zachowałem się bezmyślnie"
16-letni Szymon Dołęga tuż przed metą wyprzedza reprezentanta Czech. Jeszcze przed odniesieniem zwycięstwa obraca się w jego stronę i wykonuje gest strzelania z pistoletu. I właśnie przez to niesportowe zachowanie polska sztafeta została ukarana dyskwalifikacją, a o Dołędze zrobiło się bardzo głośno.
W poniedziałek 30 czerwca reprezentant Polski postanowił odnieść się do całej sprawy i przeprosił za swoje zachowanie.
"Oświadczenie: W związku z moim zachowaniem tuż przed zakończeniem rywalizacji w biegu sztafetowym podczas zawodów międzynarodowych w Brnie, chciałbym bardzo przeprosić mojego rywala, moich kolegów z drużyny oraz wszystkich, których uraziłem skierowanym w stronę przeciwnika gestem. Było to zachowanie nieakceptowalne i nie do usprawiedliwienia. Poniosły mnie emocje i zachowałem się bezmyślnie, co absolutnie nie powinno się zdarzyć. Raz jeszcze bardzo przepraszam i zapewniam, iż taka sytuacja nigdy się nie powtórzy. Z poważaniem. Szymon Dołęga" - napisał w mediach społecznościowych.
Szymon Dołęga to jeden z najbardziej utalentowanych lekkoatletów młodego pokolenia. Pod koniec zeszłego roku ustanowił dwa nieoficjalne rekordy Polski do lat 16 - w biegu na 60 metrów oraz w skoku w dal.