Rosja organizuje "zakazany" turniej. Haniebna decyzja światowych gwiazd

3 tygodni temu
Były lider rankingu ATP Danił Miedwiediew ma być gwiazdą turnieju pokazowego w Sankt Petersburgu organizowanego przez Gazprom i zwolenniczkę Władimira Putina. Wystąpią najlepsi rosyjscy tenisiści, ale pojawią się też obcokrajowcy, a władze tenisa znów nie reagują. - Ten turniej to pomost do świata zewnętrznego, sposób na twierdzenie, iż "wielki sport potrzebuje Rosji", iż "nie jesteśmy odizolowani" - mówi Sport.pl ukraiński dziennikarz tenisowy Serhii Kontorchik.
Najlepsi rosyjscy tenisiści wystąpią pod koniec listopada w drużynowym turnieju pokazowym Northern Palmyra Trophies. Sponsorem głównym imprezy jest gigant państwowy Gazprom, który od wybuchu wojny w Ukrainie pozostaje na liście sankcyjnej Unii Europejskiej. Zawody odbędą się w Sankt Petersburgu, a są organizowane przez agencję Formula TX, która wcześniej odpowiadała za turnieje WTA i ATP odbywające się w tym mieście.


REKLAMA


Zobacz wideo Jaką Igę Świątek zobaczymy w 2026? Jej trener zapowiada zmiany


Dyrektorką Formula TX jest Natalia Kamelzon, była tenisistka i trenerka, dziś żarliwa zwolenniczka Władimira Putina. Organizowała w ostatnich latach w Moskwie klubowe mistrzostwa w tenisie, na których jedna z ekip wystąpiła w koszulkach wzorowanych na mundurach armii rosyjskiej z symbolem Z.
Miedwiediew, Kudermietowa, Putincewa, Chaczanow
W pokazówce w Sankt Petersburgu mają wystąpić Danił Miedwiediew (13. ATP), urodzony w Rosji, ale reprezentujący Kazachstan Alexander Bublik (11.), Weronika Kudermietowa (szósta deblistka świata), Karen Chaczanow (18.), Diana Sznajder (21. WTA), Anastazja Potapowa (51.) oraz grająca dla Kazachstanu Julia Putincewa (73.).
"Na plakatach promujących imprezę widnieją również wizerunki byłego rosyjskiego tenisisty Michaiła Jużnego oraz 25. w rankingu ATP Holendra Tallona Griekspoora (jego dziewczyną jest Potapowa - red.)" - informuje ukraiński portal tenisowy Btu.org.ua.


W najbliższych dniach pojawić mają się jeszcze nowe nazwiska uczestników. Kapitanami drużyn będą byli tenisiści: Serb Janko Tipsarević oraz Irańczyk Mansour Bahrami. Zaplanowano po cztery mecze singlowe oraz jedno deblowe. Do tego spotkania z kibicami, sesje autografów oraz inne atrakcje dla kibiców.


Rosja pokazuje, iż nie jest izolowana
- W sytuacji, gdy Rosjanie toczą wojnę na pełną skalę z Ukrainą i są odizolowani od świata w wielu dziedzinach, wydarzenia takie jak to są dla nich najważniejsze - to pomost do świata zewnętrznego, sposób na twierdzenie, iż "wielki sport potrzebuje Rosji", iż "nie jesteśmy odizolowani, a świat nas wspiera, bo choćby najlepsi sportowcy chcą przyjeżdżać i grać na naszych kortach" - zauważa w rozmowie ze Sport.pl ukraiński dziennikarz tenisowy Serhii Kontorchik.
Czytaj także: Legia rozbija bank dla Papszuna
W Sankt Petersburgu występowali w przeszłości m.in. Francuz Adrian Mannarino, Australijczyk Thanasi Kokkinakis, Bułgarka Wiktoria Tomowa, Hiszpanie Roberto Bautista Agut oraz Pedro Martínez, Serb Dušan Lajović i Węgier Márton Fucsovics. - Skutecznie wspierali działania Rosji swoją obecnością, uściskami dłoni z sankcjonowanymi rosyjskimi oligarchami - przypomina Kontorchik.
Turniej pokazowy organizowany jest od grudnia 2022. Jego pomysłodawcy chcą w ten sposób walczyć z sankcjami i jednocześnie dać swoim zawodnikom możliwość gry u siebie. Od ataku na Ukrainę w Rosji nie realizowane są żadne turnieje rangi ATP ani WTA. Northern Palmyra Trophies to jedyna okazja w ciągu roku, by rosyjscy fani mogli oglądać w akcji najlepszych tenisistów świata.


Skład tegorocznej pokazówki w większości nie może zaskakiwać tych, którzy bacznie śledzą rozgrywki tenisowe oraz ich kulisy. Bublik to jedna z bardziej kontrowersyjnych postaci na korcie, podobnie jak Putincewa. O Potapowej było głośno w marcu 2023, gdy w Indian Wells wyszła na kort w koszulce Spartaka Moskwa. Chaczanow tuż przed zeszłorocznymi igrzyskami w Paryżu opublikował w social mediach zdjęcie krzyża świętego Jerzego, symbolu zakazanego przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Kudermietowa przez wiele miesięcy po wybuchu wojny w Ukrainie występowała w stroju z logo Tatneft, innej firmy objętej sankcjami UE, aż w końcu władze tenisa wymusiły na niej zmianę. Sznajder publicznie popierała atak Rosjan na Ukraińców.
Niespodzianką jest obecność na liście zgłoszeń Daniła Miedwiediewa. Były lider rankingu ATP i mistrz US Open 2021 w ostatnich latach wielokrotnie nawoływał do pokoju, podobnie jak Andriej Rublow. Stali w opozycji do większości kolegów i koleżanek z reprezentacji, która albo milczała, albo jawnie wspierała reżim Władimira Putina. Wymienić trzeba także Darię Kasatkinę, która najgłośniej apelowała o zakończenie wojny, ale w końcu nie wytrzymała i kilka miesięcy temu porzuciła Rosję, by reprezentować Australię.


- Udział Miedwiediewa jest z jednej strony zaskakujący - w końcu publicznie deklarował, iż jest "za pokojem" i próbował dystansować się od konfliktu. Z drugiej strony to tylko potwierdza, iż Rosja nie oszczędza środków, żeby pokazać światu, iż wszystko jest w porządku, iż wciąż może gościć czołowych tenisistów, bez względu na terror, jaki przez te wszystkie lata siali na Ukrainie. Miedwiediew wybrał łatwe pieniądze - pieniądze, które finansują wojnę. To tylko podkreśla fakt, iż wszystkie te deklaracje tenisistów to po prostu fikcja, puste słowa, które nic nie znaczą - uważa Serhii Kontorchik.
Władze tenisa milczą
Włoski dziennikarz Diego Barbiani z portalu Oktennis.it ma nadzieję, iż podobnie jak w zeszłym roku Danił Miedwiediew mimo zgłoszenia nie zagra w turnieju pokazowym. W innym wypadku to byłby dla niego debiut w Sankt Petersburgu. - Wielu tenisistów, takich jak Miedwiediew, wcześniej zgodziło się grać tylko po to, by wycofać się kilka dni przed rozpoczęciem wydarzenia, powołując się na kontuzje - mówi Barbiani i podaje przykład Jasmine Paolini.


- W listopadzie 2023 Jasmine, zanim zaczęła osiągać tak dobre wyniki, podpisała kontrakt na udział w tej imprezie, chciała rozegrać kilka spotkań i zarobić, ale agent ostatecznie zasugerował jej rezygnację - wskazuje dziennikarz. Paolini także zasłoniła się urazem.
Diego Barbiani uważa, iż władze tenisa nie powinny udawać, iż nie widzą tej imprezy pokazowej. - Chciałbym, żeby ATP i WTA bardziej się w to zaangażowały, ale federacje do tej pory akceptowały ten stan rzeczy. Rozumiem, iż nie mają jurysdykcji, a zawodnicy nie są ich "pracownikami", ale mimo to ich podejście brzmi tak: "Nie obchodzi nas to w najmniejszym stopniu". Podobnie jak nie obchodziło ich, czy ktokolwiek z tenisistów jest za inwazją na Ukrainę.
Serhii Kontorchik, dziennikarz serwisu Btu.org.ua, wątpi, by cokolwiek się zmieniło. - W poprzednich latach wielu zagranicznych tenisistów przyjeżdżało do Rosji na pokazówkę i nie spotkały ich żadne konsekwencje. To dla działaczy tenisowych wygodna sytuacja, żeby udawać, iż nie ma problemu.
Dwa lata temu turniej w Sankt Petersburgu wywołał na tyle duże zamieszanie, iż Agencja Reutera skontaktowała się z organizacją WTA z pytaniem o nałożenie sankcji. Działacze kobiecego tenisa odpowiedzieli wtedy, iż szanują niezależność tenisistek i kar nie będzie.


Po wybuchu wojny w Ukrainie władze tenisa zakazały używania flag rosyjskich i białoruskich podczas wszystkich turniejów oraz wykluczyły reprezentacje obu państw z imprez drużynowych Davis Cup, United Cup oraz Billie Jean King Cup. Tenisiści z Rosji i Białorusi przez cały czas jednak mogą startować jako neutralni w zawodach indywidualnych.
Najnowszy Magazyn.Sport.pl już jest! Polscy skoczkowie zaczynają sezon olimpijski, a eksperci Sport.pl opisują różne konteksty nadchodzącej rywalizacji. Pogłębione analizy, komentarze, historie i kapitalne wywiady przeczytasz >> TU
Idź do oryginalnego materiału