Sensacyjna decyzja Wimbledonu po śmierci Diogo Joty

7 godzin temu
Tragiczna śmierć piłkarza Liverpoolu Diogo Joty poruszyła praktycznie cały świat. Rodzina, jak i koledzy z drużyny oraz trenerzy pozostają w żałobie. Nie brakuje również działań postronnych organizacji, które chcą uczcić pamięć Portugalczyka. Na taki ruch zdecydowały się właśnie władze Wimbledonu, które postanowiły złamać surowy przepis obowiązujący od 1877 roku.
W nocy ze środy na czwartek doszło do ogromnej tragedii w Hiszpanii. Dwóch mężczyzn zginęło w wypadku samochodowym, w okolicy prowincji Zamora, na 65 kilometrze drogi A52, niedaleko Palacios de Sanabria. Jednym z nich był 28-letni Diogo Jota, piłkarz Liverpoolu. Ten wspólnie z bratem, Andre Silvą wypadli z drogi, w wyniku czego wybuchł pożar, a potem samochód stanął w płomieniach. Cały świat opłakuje tę tragedię.


REKLAMA


Zobacz wideo "Dostaję po plecach, bo ludzie wiedzą, jak mam na nazwisko"


Oto reakcja Wimbledonu na śmierć Joty. Tenisiści mogą złamać "dress code"
Organizatorzy trwającego Wimbledonu postanowili zareagować na te koszmarne wieści. Dowiedzieliśmy się, iż złamali swój surowy "all-white dress code" (zasada całkowicie białego ubioru), który obowiązywał od 1877 roku. Tenisiści, by uczcić pamięć Joty, będą mogli wyjątkowo w czwartek wystąpić na korcie z czarną opaską na ramieniu. Informację potwierdził dziennik "The Mirror".
Portugalski tenisista, który rywalizuje w zmaganiach deblowych, Francisco Cabral zapowiedział już, iż odda hołd zmarłemu piłkarzowi. "Ten facet to wielkie nazwisko, nie tylko w Portugalii, ale i na całym świecie" - przekazał. "Był wspaniałym człowiekiem z piękną żoną i trójką dzieci. Życzę im wszystkiego najlepszego. Dla jego rodziny bardzo trudno będzie pozbierać się po takiej tragedii" - tłumaczył. Dodał, iż nie zdążył znaleźć opaski na czwartkowy mecz, ale na pewno zrobi to w piątek.


Cabral, który występuje w parze z Lucasem Miedlerem, po pewnym zwycięstwie z parą Murray - Ram 7:6 (10), 6:3 zmierzy się teraz z duetem Petr Nouza - Patrik Riki. Faworytem jest debel Cabrala, który ostatni turniej wygrał jednak w maju podczas Challengera w Bordeaux. Innym zawodnikiem, który prawdopodobnie również będzie chciał uczcić pamięć Joty, będzie rodak Nuno Borges. Ten w czwartek powalczy o awans do IV rundy z Karenem Chaczanowem.


Śmierć Joty poruszyła dosłownie wszystkich, przede wszystkim najbliższych. - Co można powiedzieć w takim momencie, kiedy ból i szok dotykają cię tak mocno? Chciałbym znaleźć odpowiednie słowa, ale wiem, iż takich nie ma. (...) Mógłbym mówić o tym, ile wniósł do naszego zespołu, ale prawda jest taka, iż każdy, kto oglądał grę Diogo, mógł to zobaczyć. Wyróżniał się pracowitością, chęciami, zaangażowaniem, jakością, bramkami. Był esencją tego, kim powinien być piłkarz Liverpoolu - podsumował trener Liverpoolu Arne Slot.
Idź do oryginalnego materiału