Do polskiej elity Wisła awansowała jako ostatnia, po wygranych barażach, stąd uważano ją za najsłabszego beniaminka i w ogóle jedną z najgorszych drużyn. Tymczasem to oni zaliczyli najlepszy początek sezonu. Najpierw pokonali u siebie 2:0 Koronę Kielce. Wówczas można było powiedzieć, iż szybka czerwona kartka dla gości ustawiła tamto spotkanie. Jednak w drugiej kolejce Wisła przywiozła trzy punkty z Częstochowy. Wygrana 2:1 na terenie wicemistrza kraju już musiała robić wrażenie.
REKLAMA
Zobacz wideo Urban nie wytrzymał! "Czy ja się nie przesłyszałem?!"
Trzecie zwycięstwo z rzędu! Tym razem Piast nie dał rady
W trzeciej kolejce Ekstraklasy drużyna z Płocka podjęła Piasta Gliwice, który jednak z powodu przełożonego spotkania z Lechem Poznań grał swój drugi ligowy mecz. I blisko 10 tysięcy fanów zgromadzonych na stadionie im. Kazimierza Górskiego ponownie mogło być dumnych z podopiecznych trenera Mariusza Misiury.
Wisła bowiem jest zespołem, który ma na siebie pomysł na boisku. Oddaje piłkę rywalowi, ale za to jest szalenie skuteczna, dobra w kontratakach i stałych fragmentach gry, a przy tym uważna w obronie. Tak było w piątek, gdy piłkarze Piasta trzymali futbolówkę przy nodze przez 70% czasu, ale oddał zaledwie jeden celny strzał na bramkę.
I już na przerwę schodził z bramką straty, strzeloną przez Wisłę po świetnej akcji. W 44. minucie Kevin Custovic zagrał piłkę do Wiktora Nowaka. Ten przytomnie trącił futbolówkę do Dominika Kuna, który następnie wypatrzył w polu karnym Jorge Jimeneza. Hiszpan z najbliższej odległości skierował piłkę głową do siatki.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Piast Gliwice miał piłkę, ale mimo to przebieg wydarzeń na boisku kontrolowali gospodarze, którzy w 61. minucie powiększyli prowadzenie. A to za sprawą świetnego strzału Kuna z szesnastego metra, oraz Frantiska Placha, który wyrasta na największego pechowca sezonu. Po tym, jak w derbowym meczu z Górnikiem Zabrze piłka wpadła mu do siatki pomiędzy nogami, tym razem strzał Kuna odbił się od poprzeczki, pleców Słowaka i wpadł do bramki. Plach zaliczył więc samobója.
Tak wygląda tabela Ekstraklasy. Płock liderem!
Wynik meczu nie uległ już zmianie, a to oznaczało, iż po trzeciej grze Wisła Płock ma na koncie trzy wygrane i zajmuje pierwsze miejsce w tabeli. Zupełnie odmienne nastroje panują w Gliwicach, gdyż Piast poniósł drugą porażkę z rzędu i jest dopiero na 17. miejscu z zerem punktów. Niżej znajduje się tylko Lechia Gdańsk, która rozpoczęła sezon z pięcioma ujemnymi "oczkami".
W pierwszym meczu trzeciej kolejki ekstraklasy Zagłębie Lubin grało z Koroną Kielce. Zespoły podzieliły się punktami po remisie 1:1, który chyba nie urządza żadnej ze stron. Korona aktualnie plasuje się na 16. miejscu w tabeli, zaś "Miedziowi" są tylko trzy pozycje wyżej.
Tabela Ekstraklasy [stan na 1 sierpnia 2025 r.]:
1. Wisła Płock - 3 mecze, bramki - 6:1, 9 punktów
2. Cracovia - 2 mecze, 6:1, 6 pkt
3. Górnik Zabrze - 2 mecze, 3:1, 6 pkt
4. Radomiak Radom - 2 mecze, 6:2, 4 pkt
5. Bruk-Bet Termalica Nieciecza - 2 mecze, bramki - 4:2, 3 pkt
6. Legia Warszawa - 1 mecz, 2:0, 3 pkt
7. Widzew Łódź - 2 mecze, 3:3, 3 pkt
8. Raków Częstochowa - 2 mecze, 2:2, 3 pkt
9. Pogoń Szczecin - 2 mecze, 5:6, 3 pkt
10. Lech Poznań - 2 mecze, 5:7, 3 pkt
11. Motor Lublin - 2 mecze, 2:4, 3 pkt
12.Jagiellonia Białystok - 2 mecze, 3:6, 3 pkt
13. Zagłębie Lubin - 3 mecze, 2:4, 2 pkt
14. GKS Katowice - 2 mecze , 2:3, 1 pkt
15. Arka Gdynia - 2 mecze, 1:2, 1 pkt
16. Korona Kielce - 3 mecze, 1:5, 1 pkt
17. Piast Gliwice - 3 mecze, 0:3, 0 pkt
18. Lechia Gdańsk - 2 mecze, 2:6, -5 pkt