Choć proces wyboru nowego selekcjonera reprezentacji Polski z reguły był owiany pewną tajemnicą, Polski Związek Piłki Nożnej, a dokładniej Cezary Kulesza, postanowił tym razem nie bawić się w zagadki. Prezes na każdym kroku, w każdej rozmowie, a tych miał w ostatnich tygodniach sporo, mówił wprost. Kandydatem numer jeden jest Maciej Skorża. PZPN pełną parą poszedł w pozyskanie trenera japońskiej Urawy Red Diamonds, a sam Kulesza poleciał do USA na Klubowe Mistrzostwa Świata (gra w nich Urawa), by negocjować z trenerem.
REKLAMA
Zobacz wideo Żelazny w mocnych słowach o Kuleszy i Probierzu: Nie ma tej reprezentacji bez opaski kapitańskiej Lewandowskiego
Skorża już sprawą przegraną? Kulesza dementuje doniesienia
We wtorkowe popołudnie 24 czerwca pojawiły się jednak informacje, iż nic z tego nie wyjdzie. Zdaniem dziennikarza Mateusza Ligęzy z Radia Zet Skorża miał odmówić objęcia nowej posady. Zadecydować miały względy prywatne i chęć pozostania w Japonii. Wydawało się, iż jest po wszystkim, a Kulesza musi szukać dalej. Teraz jednak wygląda na to, iż jeszcze nic nie jest wyjaśnione. A przynajmniej tak twierdzi sam prezes PZPN, który zapytany o sprawę przez portal WP SportoweFakty zaprzeczył, iż otrzymał od Skorży odpowiedź już teraz.
- Nie mam takich informacji. Nie wyznaczyliśmy trenerowi konkretnego terminu, ale myślę, iż w tej kwestii wszystko powinno wyjaśnić się w tym tygodniu. Nie czekamy jednak z założonymi rękami. Działamy dwutorowo i czekając na odpowiedź trenera Skorży, prowadzimy rozmowy z kandydatami. Powtarzam, iż mamy kilka scenariuszy na stole - powiedział Kulesza.
Komunikat będzie kiedy będzie. Terminu brak
Wygląda więc na to, iż na rozstrzygnięcie ostateczne trzeba będzie jeszcze poczekać. Skorża prawdopodobnie najpierw skończy Klubowe Mistrzostwa Świata, a potem podejmie decyzję. Na tenże koniec nie trzeba będzie długo czekać. Urawa przegrała dwa pierwsze mecze w grupie (1:3 z River Plate i 1:2 z Interem Mediolan) i o 3 w nocy (czasu polskiego) w czwartek 26 czerwca zagra mecz o honor z meksykańskim Monterrey.
- Chciałbym, by nowy selekcjoner miał jak najwięcej czasu w pracę, ale nie chcę zamykać się w żadnym terminie. choćby jeżeli gwałtownie dojdziemy z jednym z kandydatów do porozumienia, to pozostają kwestie formalne, negocjacje umowy czy kompletowanie sztabu, dlatego nie chcę składać deklaracji, iż w tym konkretnym dniu przedstawimy selekcjonera - dodał Kulesza.