Pierwszy raz na siłownię poszedłem w 2017 roku. Z dwiema długimi przerwami mam zatem ośmioletni staż. Nie mam dobrego genu do klaty, więc do tej pory musiałem nacieszyć się rekordem w postaci 90 kilogramów na wyciskaniu. Moje ćwiczenia na klatę są raczej izolowane, bo często na treningi chodzę sam. Nie robię też takich serii, żeby sprawdzić ile jestem w stanie wycisnąć na raz. Ale wczoraj, tak na spróbowanie założyłem 100 kilo, by sprawdzić czy dam radę. I mi się udało. I to nie raz, a trzy razy! No, powiedzmy, iż trzy i pół. Najważniejszy kamień milowy osiągnięty! Teraz będę wdrażał coraz lepsze ćwiczenia, aby rósł nie tylko rozmiar, ale też i siła!