Skandal w Grudziądzu. Petarda wybuchła koło wirażowego. „Zachowanie niegodne tego sportu”

speedwaynews.pl 6 godzin temu

Kibice z grodu Kopernika szczelnie wypełnili sektor gości podczas niedzielnego meczu Bayersystem GKM-u z PRES Toruń, natomiast nie skupili się tylko na dopingu. Jeszcze przed zawodami fani gospodarzy i „Aniołów” głośno „pozdrawiali” się nawzajem. Na torze od drugiego wyścigu zaznaczała się minimalna przewaga drużyny Piotra Barona, ale przed wyścigiem nr 12 oba zespoły czekała przymusowa przerwa. Rzucona z wspominanego sektora gości petarda wybuchła niedaleko wirażowego. Mężczyzna potrzebował pomocy medycznej.

– Ja się cieszę, iż było mnóstwo kibiców na trybunach, ale zachowanie niektórych nie jest godne tego sportu i faktycznie nam w dosyć dużym stopniu to przeszkodziło. Ten tor przesychał, a jak przesychał, no to nam uciekały ustawienia – przyznał bez ogródek trener Piotr Baron.

Petarda, fajerwerki i festiwal wulgaryzmów

Spotkaniom grudziądzko-toruńskim towarzyszą ogromne emocje. Fani obu zespołów za sobą nie przepadają, co było widać i słychać. Warto dodać, iż fajerwerki poleciały z sektora gospodarzy. „Sylwestra” oglądaliśmy po trzeciej serii zawodów. Być może grupa dopingująca ekipę „Gołębi” postanowiła wcześniej uczcić przedłużenie kontraktu z Michalem Jepsenem Jensenem, które zostało ogłoszone po zawodach.

– Myślę, iż takie takie rzeczy jak rzucanie rac, czy cokolwiek, co może spowodować przerwanie meczu jest godne potępienia – podsumował incydenty trener PRES Toruń w rozmowie z naszym dziennikarzem.

Wspominany wyżej wirażowy wrócił po dłuższej przerwie i został nagrodzony oklaskami. Spotkanie dokończono, a „Anioły” wygrały 46:44 i w dobrych humorach wracały do Torunia. Jeden z kandydatów do medali awansował na drugie miejsce w ligowej tabeli, natomiast do zakończenia fazy zasadniczej zostało 5 kolejek.

Trudniejszą sytuację ma GKM, który czuje na plecach oddech zielonogórskiego Falubazu. Oba zespoły zmierzą się w 12. kolejce PGE Ekstraligi. Madsen i spółka przyjadą na stadion przy ul. Hallera 4. To może być klucz do sukcesu dla którejś z drużyn, natomiast Grudziądzanie wciąż wydają się być w lepszej sytuacji. W Zielonej Górze wygrali aż 51:39, więc trudno sobie wyobrazić, iż goście zgarną na ich terenie pełną pulę. Planem minimum będzie zwycięstwo za dwa punkty.

Po starciu ze Stelmet Falubazem, podopieczni Roberta Kościechy zmierzą się jeszcze z Innpro ROW-em Rybnik i Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa. W obu przypadkach będą faworytami.

Petarda poleciała z sektora gości, a gospodarze odpalili fajerwerki

Idź do oryginalnego materiału