
Majówka, dla wielu czas wypoczynku i rodzinnych wyjazdów, po raz kolejny okazała się również czarnym okresem dla bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce.
Według danych Komendy Głównej Policji, w zaledwie cztery dni – od 1 do 4 maja – funkcjonariusze zatrzymali ponad 1400 pijanych kierowców. Średnio oznacza to jednego nietrzeźwego kierującego co 4 minuty.
To nie tylko liczba zatrzymanych powinna niepokoić. Na polskich drogach doszło również do 198 wypadków, w których 13 osób zginęło, a 241 zostało rannych. W porównaniu z rokiem 2024 liczba ofiar pozostaje na podobnym, wysokim poziomie, ale wzrost liczby pijanych kierowców o niemal 100 przypadków budzi uzasadniony niepokój.
Bezpieczeństwo w długi weekend: liczby mówią same za siebie
Majówka 2025 przyniosła zatrważające dane. Tylko w dniach 1–3 maja policjanci zatrzymali dokładnie 1066 osób prowadzących pod wpływem alkoholu, a niedziela 4 maja jeszcze pogłębiła ten bilans. Trudno nie zadać pytania: dlaczego skala nietrzeźwości za kierownicą wciąż rośnie?
Nie sposób zapomnieć, iż mówimy wyłącznie o wykrytych przypadkach. Prawdopodobne jest, iż liczba rzeczywistych pijanych kierowców była znacznie wyższa, co wskazuje na poważne luki w świadomości społecznej i skuteczności prewencji.
Kierowcy-„rekordziści” i surowe mandaty za przekroczenie prędkości
Obok nietrzeźwości, drugim najczęściej popełnianym wykroczeniem było rażące przekraczanie prędkości. Policja ujawniła przypadki, które zszokowały choćby doświadczonych funkcjonariuszy.
Największym „bohaterem” weekendu okazał się kierowca Audi, zatrzymany w Koszalinie. Pędził on aleją Monte Cassino z prędkością 141 km/h przy dopuszczalnych 50 km/h – czyli przekroczył limit aż o 91 km/h. W efekcie został ukarany mandatem 5000 zł, 15 punktami karnymi oraz zatrzymaniem prawa jazdy w związku z recydywą.
Nie tylko Audi – także Opel pędził jak szalony
Do równie niebezpiecznego incydentu doszło w Dulczy Małej, gdzie 26-letni kierowca Opla przekroczył prędkość w terenie zabudowanym o 73 km/h, mając na liczniku 123 km/h. On również był wcześniej karany za podobne wykroczenia, więc – zgodnie z przepisami – otrzymał identyczną karę: 5000 zł mandatu, 15 punktów karnych i utrata prawa jazdy.
Źródło: tvp.pl