Stało się! Tak wygląda tabela ekstraklasy po wpadce Rakowa

3 godzin temu
Po emocjonującym spotkaniu Raków Częstochowa tylko zremisował 1:1 z Koroną Kielce. Ekipa Marka Papszuna wykazywała większą inicjatywę, miała przewagę na murawie, ale nie była w stanie potwierdzić tego na tablicy wyników. Mimo wszystko wróciła na czoło tabeli ekstraklasy, choć ten stan rzeczy może nie trwać długo. Jej los jest w rękach Lecha Poznań. Tak wygląda tabela ekstraklasy po meczu Rakowa z Koroną.
W sobotni wieczór na Rakowie Częstochowa spoczywała spora presja. Drużyna Marka Papszuna musiała przynajmniej zremisować, by powrócić na czoło tabeli ekstraklasy. Jej cel był jednak inny - zwycięstwo. Dzięki temu mogła znacząco zbliżyć się do mistrzostwa Polski. Rywal wydawał się wręcz idealny, bo ze środka stawki. Mowa o Koronie Kielce.


REKLAMA


Zobacz wideo Kapitalny powrót Liverpoolu i fenomenalny Polak! Żelazny: Teraz by to nie przeszło


Raków Częstochowa remisuje w Kielcach i wraca na fotel lidera ekstraklasy
Zdecydowanie lepiej ten mecz rozpoczęli jednak gospodarze, czyli ekipa z województwa świętokrzyskiego. Już w 12. minucie na listę strzelców wpisał się Wiktor Długosz. Przebiegł z futbolówką niemal pół boiska, atakowany przez rywala, a mimo to był w stanie wkroczyć z piłką w pole karne i oddać strzał z ostrego kąta. Z tym trafieniem bramkarza Rakowa nie miał szans.


Częstochowska drużyna miała problemy, żeby odpowiedzieć. Nie udało jej się tego dokonać w pierwszej połowie. Dopiero w drugiej odsłonie spotkania dopięła swego. Doszło do tego w 57. minucie i to po tym, jak sędzia wskazał na 11. metr. Sfaulowany w polu karnym został bowiem Adriano Amorim. Do piłki podszedł Jonatan Brunes i wyrównał.
Ten remis pozwolił wrócić Rakowowi na czoło tabeli. Tyle tylko, iż już w niedzielę Lech będzie miał szansę ponownie zdetronizować częstochowian i odskoczyć na jeden (w przypadku remisu) bądź trzy punkty (w przypadku triumfu).
Tego dnia rozegra wyjazdowy mecz z GKS-em Katowice, ale choćby w przypadku wygranej nie będzie mógł jeszcze cieszyć się z mistrzostwa. Aktualnie obie ekipy zrównały się punktami, ale z racji lepszego bilansu bezpośrednich spotkań w tym sezonie, to zespół Papszuna jest wyżej. Wszystko rozstrzygnie się więc w ostatniej, 34. kolejce, którą zaplanowano na sobotę 24 maja. A co podział punktów oznacza dla Korony? Umocnienie na 10. lokacie.


Zobacz też: Gol z 94. minuty zadecydował! Znamy drugiego beniaminka ekstraklasy.


Tabela ekstraklasy po sobocie:


Raków Częstochowa - 33 mecze, 66 punktów, bilans bramek 49:22
Lech Poznań - 32, 66 pkt, 65:29
Jagiellonia Białystok - 33, 60 pkt, 55:41
Pogoń Szczecin - 33, 57 pkt, 58:39
Legia Warszawa - 32, 53 pkt, 57:40
Górnik Zabrze - 33, 46 pkt, 42:38
GKS Katowice - 32, 45 pkt, 44:43
Piast Gliwice - 33, 45 pkt, 37:35
Cracovia - 32, 45 pkt, 53:51
Korona Kielce - 33, 44 pkt, 36:44
Motor Lublin - 32, 43 pkt, 44:57
Radomiak Radom - 33, 41 pkt, 46:49
Widzew Łódź - 32, 37 pkt, 35:47
Lechia Gdańsk - 33, 37 pkt, 42:56
Zagłębie Lubin - 32, 36 pkt, 32:48
Stal Mielec - 33, 30 pkt, 37:54
Śląsk Wrocław - 33, 29 pkt, 37:52
Puszcza Niepołomice - 32, 27 pkt, 36:60.


Na niedzielę zaplanowano trzy kolejne mecze. O 12:15 na murawę wyjdą Motor Lublin z Zagłębiem Lubin. Dwie i pół godziny później zmierzą się Cracovia i Legia Warszawa, a o 17:30 GKS Katowice podejmie Lecha Poznań. Ostatnie spotkanie tej kolejki odbędzie się w poniedziałek o 19:00 - Widzew Łódź zagra z Puszczą Niepołomice.
Idź do oryginalnego materiału