Adam Ellis wraz z Bastianem Pedersenem zanotowali dwucyfrową liczbę punktów przy swoich nazwiskach. Brytyjczyk wykorzystał doświadczenie z zeszłego sezonu, ale jednak pilski owal sprawiał mu sporo trudności. Jak sam opowiada, nie spodziewał się tak odmiennego toru od tego, jakiego zwykle doświadczał.
– Myślę, iż tor był zdecydowanie bardziej ślizgi. Przez pierwsze cztery biegi mieliśmy złe ustawienia, przez co Polonia nam odskoczyła. zwykle jechaliśmy z tyłu i staraliśmy się wyprzedzać rywali. Pod koniec zawodów myślę, iż wyglądaliśmy znacznie lepiej. Czasami to po prostu żużel. Obie drużyny chcą wygrać, a Polonia była lepsza – przyznaje Brytyjczyk w rozmowie z klubowymi mediami. – To zdecydowanie ciężka porażka do przełknięcia, ponieważ musimy odrobić dużą stratę u siebie. Wiem, iż jesteśmy mocni w Gnieźnie. Doskonale wiem, iż jazda jako zawodnik rywali na naszym torze to nie jest coś łatwego. Kiedy ścigałem się dla Polonii Piła w zeszłym roku to moi koledzy mówi, jak bardzo nie lubią ścigać się na tym torze. Mam nadzieję, iż uderzymy od samego początku. Musimy być bardziej agresywni. To jest duża przewaga do odrobienia, ale jesteśmy w stanie to zrobić.
Ellis o wykluczeniach
W dziesiątym wyścigu doszło do kontaktu pomiędzy Adamem Ellisem oraz Wiktorem Jasińskim. Brytyjczyk przyciął do krawężnika drugiego łuku, co doprowadziło do upadku Jasińskiego. Sędzia jednak wykluczył zawodnika gospodarzy, co potem wykorzystał Ellis. Jak sam mówi, to są sytuacje 50/50 i nigdy nie można być pewnym, iż pozostanie się w biegu.
– To taka sytuacja 50/50, ale wiem iż minąłem go przed wejściem do krawężnika. Jechaliśmy na poziomie drugiego, trzeciego pola i wiedziałem, iż będzie tam naprawdę ciasno. Spróbował mnie zamknąć po swojej lewej i we mnie skręcić, ale byłem zdecydowanie przed nim. Myślę, iż sędzia podjął dobrą decyzję i cieszę się, iż Wiktorowi nic nie jest. Dzisiaj było kilka naprawdę groźnych wypadków, co pokazuje jak bardzo byliśmy wszyscy zdeterminowani do zwycięstwa – podkreśla. – (…) Przed nami ciężka praca. przez cały czas możemy to wygrać, ponieważ jesteśmy mocni u siebie. Musimy skupić się na przyszłym tygodniu.
Jazda z zaciśniętymi zębami
Adam Ellis po wypadku w rozgrywkach BAUHAUS-Ligan miał problem z barkiem, o czym przekonaliśmy się w zeszłym tygodniu. Decyzja o wystawieniu Brytyjczyka byłą podjęta w ostatniej chwili. w tej chwili walczy ze sporym bólem, ale on zaciska pięści i ma zamiar pomóc Startowi na każdy możliwy sposób.
– Tak, było naprawdę ciężko. Jestem choćby szczęśliwy, iż zeszły mecz był odwołany. Do pewnego momentu czułem się dobrze, ale po piątkowym treningu znacznie odczułem moje problemy zdrowotne. Dzisiaj też miałem sporo problemów. Powiedziałbym, iż jestem zdolny w 70%, ale przed nami najważniejsze mecze i nie mogłem odpuścić. Cały sezon pracowaliśmy na awans do fazy play-off. Szkoda by było, abym ominął ten okres. Czasem trzeba zacisnąć zęby i jechać dalej, aby zdobyć dobre punkty. To nie był może mój najlepszy występ, ale wszyscy daliśmy z siebie 110% – kończy.