- Szczerze nigdy choćby o tym nie marzyłam. Czuję się doświadczoną tenisistką po wygraniu tytułów w przeszłości, ale nie spodziewałam się tego. Chcę podziękować swojemu zespołowi. Trenerowi, który dołączył w tym roku. Były wzloty i upadki, ale to normalne. Dajecie mi zawsze wsparcie i wiarę i to jest najważniejsze, co może dostać zawodnik - mówiła Iga Świątek tuż po jednym z największych sukcesów w karierze.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek zamieszkała w dzielnicy prestiżu i luksusu!
W sobotni wieczór Polka w niespełna godzinę pokonała 6:0, 6:0 Amandę Anisimovą i wygrała Wimbledon. Był to pierwszy turniej od ponad roku, w którym 24-latka triumfowała. Co najbardziej paradoksalne, dokonała tego na trawie, a więc nawierzchni, z którą w przeszłości miała największe kłopoty. To zwycięstwo z pewnością da jej ogromny zastrzyk pewności siebie, ale i... gotówki, choć w tej ostatniej kwestii, jak się okazuje, tak kolorowo nie jest.
Iga Świątek "ograbiona" z wielkich pieniędzy. Wszystko przez podatki
Świątek zarobiła na Wimbledonie aż trzy mln funtów, co w przeliczeniu na polską walutę daje niespełna 15 mln złotych. To rekordowa kwota. Tyle tylko, iż na konto Polki nie wpłynie cała suma. Dlaczego? O tym pisze "Forbes". "Sean Packard, dyrektor ds. podatków w OFS Wealth, zdradził naszemu magazynowi, iż główna nagroda na Wimbledonie, którą otrzyma mistrz, jak i mistrzyni, prawdopodobnie zostanie opodatkowana według efektywnej stawki 36,52 procent, co zmniejszy wygraną do co najmniej 2,5 miliona funtów" - czytamy.
A to nie koniec złych wieści finansowych. Magazyn donosi, iż nagroda tenisistki może jeszcze zostać pomniejszona. "Świątek prawdopodobnie będzie musiała uiścić też dodatkowy czteroprocentowy podatek w Polsce, co zmniejszy jej wynagrodzenie mistrzowskie o dodatkowe 162 tys. dolarów [około 600 tys. zł]" - dodali dziennikarze. Te wszystkie podatki to spory cios, ale i tak na konto Świątek wpłynie sowite wynagrodzenie, jedno z największych w karierze.
Zobacz też: Siostra Świątek przemówiła po finale Wimbledonu. "Niedowierzanie".
Kolejne wyzwania czekają na Świątek
Teraz przed Świątek czas na odpoczynek i świętowanie wielkiego sukcesu. Niedługo będzie ją czekać kolejna zmiana nawierzchni. Zawodnicy będą rywalizować na twardym podłożu. Najważniejszym turniejem będzie US Open. W przeszłości Polka zaznała w nim smaku zwycięstwa - triumfowała w 2022 roku. Do obrony ma już kilka punktów w tym sezonie, także każdy dobry wynik może pomóc jej awansować w rankingu WTA. Od poniedziałku wróci do TOP 3.