W 2013 roku reprezentacja Polski kobiet U17 odniosła ogromny sukces na Euro. Biało-Czerwone wywalczyły wówczas złote medale. W kolejnych latach tej sztuki powtórzyć im się nie udało. Szansę na to mają w tym roku. Nasze rodaczki pewnie awansowały na główną imprezę na Wyspach Owczych, którą zainaugurowały w poniedziałkowy wieczór.
REKLAMA
Zobacz wideo Krychowiak ujawnia, co usłyszał od Szczęsnego! Tajemnica kadry ujawniona
Porażka Polski na inaugurację Euro U17. Pierwsza połowa do zapomnienia
Tego dnia Polki zmierzyły się z Włoszkami. Nie rozpoczęły jednak najlepiej tego spotkania. Już w piątej minucie straciły bramkę. Wówczas piłkę w siatce umieściła Martina Romanelli. I na tym pech Biało-Czerwonych się nie zakończył. Choć próbowały odrobić stratę i wyrównać, to brakowało skuteczności. Na domiar złego w 34. minucie padła kolejna bramka dla Włoszek. Piłkę do własnej siatki dość nieszczęśliwie skierowała... Maria Ostopinka i jej koleżanka nie miała szans na obronę.
Jeszcze przed końcem pierwszej połowy rywalki podwyższyły. Tym razem na 3:0 strzeliła Rachele Giudici. To ona asystowała przy pierwszym trafieniu. A teraz piłkę podawała jej... Romanelli. Obie zaliczyły więc po golu i asyście.
Kapitalna druga połowa Biało-Czerwonych. Do remisu zabrakło niewiele
Mimo wszystko Polki nie zamierzały się poddawać. Wiedziały, iż jeżeli chcą zremisować bądź wygrać, to po przerwie muszą wziąć się ostro do pracy. I cel ten niemalże zrealizowały. Już w 47. minucie po kapitalnej akcji bramkarkę Włoszek pokonała Lena Świrska, a podawała jej Julia Sikora. I wydawało się, iż Biało-Czerwone poczuły "wiatr w żaglach" i zrobią wszystko, by odrobić straty. Gra się nieco wyrównała, ale po chwili ponownie kontrolę przejęły Włoszki. W takiej sytuacji trudno było o gonienie wyniku.
Mimo wszystko Polki walczyły. I w 82. minucie po stałym fragmencie gry zdobyły gola kontaktowego. Zdobyła go Kinga Klimczak, która w sprytny sposób przelobowała golkiperkę. Ale co z tego, skoro już minutę później przeciwniczki odpowiedziały. W 88. minucie nadzieje polskich kibiców znów odżyły. Po kapitalnej akcji na listę strzelców wpisała się Zofia Burzan. I Polki nie zamierzały odpuszczać, a emocji było co niemiara. "Poczuły krew" i chciały zakończyć mecz remisem. Ale to się nie udało. Tak więc nasze rodaczki przegrały na start imprezy na Wyspach Owczych - 3:4.
Zobacz też: Najnowsze wieści ws. przyszłości Goncalo Feio. "Jest blisko".
Polska - Włochy 3:4
Przed nimi jeszcze dwa mecze w fazie grupowej. Kolejne spotkanie Polki rozegrają w czwartek 8 maja, a rywalkami będą Hiszpanki. Natomiast trzecią drużyną, z którą się zmierzą, będą Francuzki. Biało-Czerwone trafiły więc do silnej grupy.