Szeremeta nagle ruszyła na dziennikarza. Ależ sceny po walce na MŚ

6 godzin temu
- Walka była bardzo zacięta i ciężka. Wiedzieliśmy, iż nie będzie łatwo i będziemy wyszarpywać ten pojedynek, ale udało się wygrać trzecią rundę i ten istotny dla mnie bój - powiedziała Julia Szeremeta po awansie do półfinału, a co za tym idzie, zdobyciu medalu mistrzostw świata. Pięściarka stanęła przed kamerą TVP Sport, a tuż po walce świętowała z dziennikarzami. Jednego z nich bardzo zaskoczyła.
Julia Szeremeta zapewniła sobie medal mistrzostw świata w boksie olimpijskim w Liverpoolu (kategoria do 57 kg). W ćwierćfinałowym pojedynku z Kazaszką Kariną Ibragimową gwałtownie wylądowała na deskach, jednak zdołała się pozbierać i ostatecznie zwyciężyła na punkty.


REKLAMA


Zobacz wideo Artur Szpilka miał wypadek samochodowy. "Zasnąłem za kierownicą"


Julia Szeremeta w euforii po zwycięstwie na mistrzostwach świata. Naprawdę to zrobiła
Po zakończeniu walki Szeremetę i jej sztab w tunelu złapał dziennikarz Piotr Jagiełło. - Wykończą mnie te boksy - rzucił do polskiej ekipy. A na opublikowanym przez niego nagraniu widać, iż euforia była duża. W jej przypływie pięściarka... wskoczyła na operatora TVP Sport Szymona Wodzickiego i wyściskała się z nim. - Niedźwiadek - krzyknęła, biegnąc do mężczyzny.


Zresztą po starciu z Ibragimową wicemistrzyni olimpijska udzieliła wywiadu TVP Sport. - Walka była bardzo zacięta i ciężka. Wiedzieliśmy, iż nie będzie łatwo i będziemy wyszarpywać ten pojedynek, ale udało się wygrać trzecią rundę i ten istotny dla mnie bój - zaczęła.
To wszystko mimo nieudanego początku, który pokrzyżował standardowy plan zawodniczki. - Pierwsza runda przegrana, a lubię pierwsze rundy wygrywać i później już na spokojnie boksować. Musiałam wytrzymać ciśnienie i walczyć z chłodną głową. Nie mogłam iść za mocno, bo by mnie kontrowała. Wytrzymałam to i wygrałam - wyznała.


W tych okolicznościach Szeremeta musiała dać z siebie wszystko w trzeciej rundzie. - Miałam to w głowie. (Po drugiej rundzie - red.) szłam i chciałam od razu usłyszeć punktację, to jest dla mnie najważniejsze, gdy schodzę. Było 3:2 na moją korzyść, więc trzeba było przekonać jeszcze trzech sędziów, żeby wygrać pojedynek. Na pewno niełatwe zadanie, ale w trzeciej rundzie się udało - oznajmiła. Jak tego dokonała?


Tak Julia Szeremeta zdobyła medal mistrzostw świata. Marzy jej się złoto
- W trzeciej rundzie "wchodziłam" jej na ciosy, od razu kontrowałam tylną ręką jej prosty i wydaje mi się, iż to też (przyczyniło się do - red.) wygrania pojedynku - wskazała. - Potrafię wytrzymać ciśnienie i boksować bez emocji. Udało się, tak samo jak w kwalifikacjach olimpijskich, walczyłam z Mendozą o wejście do finału, gdzie trzecia runda decydowała i mi się to udało. Więc też lubię trzymać kibiców w niepewności - dodała.


Dzięki zwycięstwu zawodniczka ma już minimum brązowy medal, ale mierzy jeszcze wyżej. Podobnie jak jej koleżanki z kadry. - Jestem bardzo dumna. Mam małą historię na mistrzostwach świata, więc się bardzo cieszę, iż mi się udało, a także dziewczynom. Będziemy bojować o (lepsze wyniki - red.) i mam nadzieję, iż wrócimy z mocną, solidną złotą ekipą - mówiła pięściarka, która zmagała się też z własnymi emocjami.
- Przyznam, iż miałam lekki stresik, jak raczej nie mam. Delikatnie wchodził, przede mną była ważna walka o medal. Wcześniej sparing nie poszedł po mojej myśli, więc delikatny stresik był, ale z chłodną głową przyjęłam wszystko na spokojnie - zakończyła.
Zobacz też: Adamek porzucił Polskę i nie zamierza wracać. Oto powód


W półfinale mistrzostw świata Julia Szeremeta zmierzy się z Kolumbijką Valerią Arboledą Mendozą. Ta walka odbędzie się w piątek 12 września, a dzień później ewentualny finał z udziałem polskiej pięściarki.


Przed Wami najnowszy Magazyn.Sport.pl! Polscy koszykarze zagrają w Katowicach o mistrzostwo Europy. Korespondenci Sport.pl czuwają, a już teraz mamy oryginalny starter pack kibica basketu. Ekskluzywne wywiady, odważne felietony i opinie przeczytasz >> TU
Idź do oryginalnego materiału