Tak Ewa Pajor oceniła grę Polski z Niemkami na Euro. Sama prawda

8 godzin temu
- Byłyśmy prawie perfekcyjne. Dałyśmy z siebie wszystko - mówiła po pierwszym, historycznym meczu kobiecej reprezentacji Polski na Euro Ewa Pajor. Niestety mimo niezłej pierwszej połowy nasze piłkarki nie dały rady Niemkom - najbardziej utytułowanej drużynie Europy. - Naprawdę dałyśmy radę. Przegrałyśmy 2:0, ale możemy być dumne - podsumowała kapitanka naszej ekipy.
Reprezentacja Polski naprawdę obiecująco rozpoczęła pierwszy w historii start w kobiecym Euro. W inauguracyjnym meczu ekipa prowadzona przez Ninę Patalon przez całą pierwszą połowę skutecznie broniła dostępu do własnej bramki. Sama zaś potrafiła odpowiedzieć groźnymi akcjami. Niestety w starciu z faworyzowanymi Niemkami sił starczyło jedynie do przerwy.


REKLAMA


Zobacz wideo Jakub Kosecki odpowiada hejterom kobiecej reprezentacji Polski: To są największe leszcze!


Ewa Pajor podsumowała pierwszy mecz Polek na Euro. "Dałyśmy z siebie wszystko"
Tuż po niej fenomenalnego gola w okienko strzeliła Jule Brand, a przewaga Niemek zaczęła robić się coraz bardziej wyraźna. Na 2:0 podwyższyła Lea Schuller, a Polki pomimo dwóch znakomitych sytuacji Ewy Pajor nie zdobyły debiutanckiego gola. Głos po porażce zabrała nasza kapitanka, która udzieliła wywiadu TVP Sport.


- Byłyśmy prawie perfekcyjne. Dałyśmy z siebie wszystko. Wiedziałyśmy, iż Niemki to świetny zespół, iż musiałybyśmy być perfekcyjne, żeby nie stracić bramki, ale też miałyśmy swoje okazje. Możemy teraz z dumą wyjść na następny mecz i walczyć ponownie od początku - rozpoczęła.
Kontuzja w reprezentacji Polski. Pajor wyjaśnia. "Czekamy na diagnozę"
- Chcemy gonić czołówkę. Nasz zespół bardzo się rozwinął. Oczywiście one miały większe posiadanie piłki, ale my walczyłyśmy i nie zostałyśmy stłamszone. Naprawdę dałyśmy radę. Przegrałyśmy 2:0, ale możemy być dumne z tego, co dzisiaj pokazałyśmy. Dziękujemy kibicom i naszym rodzinom za wsparcie - dodała.


Na koniec pytana była także o sytuację Pauliny Dudek, która musiała opuścić boisko z powodu kontuzji. - Wiemy, jaką Paulina ma jakość i w drugiej połowie nam jej brakowało. Ale Oliwia Woś, która weszła na boisko, dała z siebie wszystko. A te bramki, które straciłyśmy, to były bramki życia. 90 minut ciężkiej pracy, ale czasem w piłce tak jest, iż jeden moment zmienia oblicze całego spotkania. (...) Czekamy na diagnozę i mam nadzieję, iż Paulina zagra jeszcze na tych mistrzostwach - wyjaśniła.


Na tym jednak udział Polek w mistrzostwach Europy się nie kończy. Już we wtorek 8 lipca czeka je drugie grupowe spotkanie przeciwko reprezentacji Szwecji, a 12 lipca zmierzą się z Danią. Awans do ćwierćfinału wywalczą dwie najlepsze drużyny w grupie.
Idź do oryginalnego materiału