Swego czasu Grzegorz Lato był kojarzony przede wszystkim z bycia znakomitym piłkarzem. Jako jeden z niewielu reprezentantów Polski brał udział w trzech edycjach mistrzostw świata - w 1974, 1978 oraz 1982 roku. Jest na dodatek najlepszym strzelcem Biało-Czerwonych w historii tych rozgrywek. W 2008 roku legendarny piłkarz Stali Mielec objął jednak stanowisko prezesa PZPN i według niektórych stał się najgorszym szefem tej organizacji w historii.
REKLAMA
Zobacz wideo
Grzegorz Lato o Robercie Lewandowskim. Mocne słowa
Od czasu odejścia z PZPN w 2012 roku Lato nie pełnił żadnej funkcji w środowisku piłkarskim. Od czasu do czasu pojawia się jednak w mediach, komentując to, co się w nim dzieje. W rozmowie z "Super Expressem" wrócił do ostatniego zgrupowania reprezentacji.
- Nie do przyjęcia - z mojego punktu widzenia - było zachowanie Roberta Lewandowskiego. Kapitan zdezerterował przed tak arcyważnym meczem w eliminacjach do mistrzostw świata. A potem się obraził, iż komuś innemu opaskę przekazano - stwierdził Lato.
ZOBACZ TEŻ: Jest decyzja PZPN ws. słynnego trenera. "Sam się zgłosił"
To jednak nie wszystko. W tym samym wywiadzie były reprezentant Polski oznajmił, iż polskiej piłce nie brakuje utalentowanych piłkarzy, ale błędem jest zbyt szybkie wysyłanie ich za granicę. Gdy usłyszał od dziennikarza, iż Cezary Kulesza zlikwidował przepis o obowiązku gry młodzieżowca w ekstraklasie, powiedział: - Pod naciskiem klubów; co zresztą – moim zdaniem – było błędem. A teraz powinien rozmawiać z klubami – mają dużo przedstawicieli w nowym zarządzie – by jednak trochę więcej tych naszych młodych zdolnych wpuszczać na boisko - zakończył mistrz olimpijski z 1972 roku.