Czy Iga Świątek wywalczy pierwszy od roku tytuł rangi WTA? To wielce prawdopodobne. W tym tygodniu rywalizuje w Bad Homburg, gdzie pokonała już trzy rywalki. Najpierw rozprawiła się z Wiktorią Azarenką, następnie z Jekatieriną Aleksandrową, a w piątkowe południe była silniejsza od Jasmine Paolini. I nie straciła choćby seta. Mecz z Włoszką zaczął się dla Polki kapitalnie, bo w pierwszej partii oddała jej ledwie gem. Nieco więcej oporu rywalka postawiła w drugiej odsłonie spotkania, bo choćby przełamała 24-latkę, ale i tak górą była nasza rodaczka. Dzięki temu awansowała do finału w Niemczech. Co więcej, to jej pierwszy finał od roku, a także pierwszy w seniorskiej karierze na nawierzchni trawiastej!
REKLAMA
Zobacz wideo Daria Abramowicz wciąż pomaga Idze Świątek? Ferszter: Powinna się wytłumaczyć przed dziennikarzami
Oto sposób Świątek na Paolini. "Starałam się do tego nie dopuścić"
To wielki sukces dla Świątek. Po zakończeniu spotkania podzieliła się wrażeniami. - Jestem niezwykle szczęśliwa. Nie spodziewałam się wygranej w tym meczu - zaczęła na wstępie pomeczowego wywiadu. - Ciesze się, iż po prostu zrobiłam swoją pracę. Wiedziałam, co chce dziś grać i po prostu robiłam to. Ciesze się, iż utrzymałam tę dobrą grę do końca, ponieważ nie możesz pozwolić wrócić Jasmine do gry. Ona jest fighterką - zaznaczała.
Zobacz też: Świątek może odetchnąć z ulgą. Znamy termin pierwszego meczu na Wimbledonie.
To już piąte zwycięstwo Świątek na pięć możliwych nad Paolini. Czy ma jakąś receptę na sukces z tą tenisistką? - Taktyka jest różna, w zależności od nawierzchni. Nie ma jednego klucza. Myślę, iż obie gramy intensywnie. Rozumiem, jak ona chce grać, bo też mam dobry top spin na forehandzie. Sądzę, iż jesteśmy w stanie rozgryźć swoją grę i wykorzystuję to. Wiem, iż lubi chodzić do siatki, ale starałam się dziś do tego nie dopuścić, nie dać jej czasu w to - podkreślała Świątek.
Prowadzący wywiad zapytał ją również o muzykę, której słucha przed meczem. - Playlista jest taka sama od dwóch lat. Jest dość nudna. Głównie jest tam rock. Nie słucham go cały czas, ale na rozgrzewce tak, by podążać za pracą nóg, nadać intensywności, podnieść energię. Ostatnio starałam się znaleźć coś niezbyt ciężkiego, żeby nie bolała mnie głowa, ale musiało być to energetyczne, ale to mi się nie udało. Więc słucham tego samego - zaznaczyła.
Po krótkim wywiadzie na korcie Świątek stanęła jeszcze do rozmowy z Żelisławem Żyżyńskim i również podzieliła się wrażeniami. - To był super mecz i wykorzystałam wszystko, co trenowałam. Wiedziałam, iż od początku muszę być intensywna i prowadzić pierwszymi piłkami, żeby nie dać jej kombinacyjnej gry i zmiany rytmu - podkreślała.
Świątek oceniła mecz z Paolini
Dziś zakończenie roku szkolnego w Polsce, dlatego też dziennikarz chciał, by Świątek wystawiła sobie ocenę za ten mecz. Najpierw jednak tenisistka zwróciła się do dzieci. - Gratulacje dla wszystkich, co zaczęli wakacje i mam nadzieję, iż były same paski... na świadectwie - żartowała, a potem przeszła do meritum. - Dałabym sobie 6. Dają jeszcze 6 w szkole? No to 6. Serwis bez dwóch zdań był super, więc nie ma co kombinować. Z returnu mam wrażenie, iż mogłam zrobić więcej, ale od razu to poprawiłam, więc tutaj dałabym 5+. Z głębi też 5+ albo 6 - podsumowała. I przyznała, iż jest lepiej przygotowana do tego sezonu na trawie niż w przeszłości, a to duża zasługa Wima Fissette'a, który namówił ją, by trenować na Majorce.
Rywalką Polki w finale w Bad Homburg będzie turniejowa "1" Jessica Pegula lub Linda Noskova. Mecz o tytuł odbędzie się już w sobotę 28 czerwca. Zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej na stronie głównej Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.