Jak na razie wszystko idzie zgodnie z planem, jeżeli chodzi o poczynania Igi Świątek na Roland Garros. Reprezentantka Polski jest jedną z faworytek do zwycięstwa w turnieju i weszła w niego dobrze, bo w trzech pierwszych meczach nie straciła seta. Ale czwarty pojedynek będzie dla Świątek dużo trudniejszy. W IV rundzie zmierzy się z Jeleną Rybakiną. Wim Fissette po zwycięstwie Polki nie próżnował i ruszył, aby podglądać jej najbliższą rywalkę.