Przed rozpoczęciem sezonu nikt w Warszawie nie miał większych nadziei względem Nsame. Kameruńczyk trafił do Legii latem zeszłego roku, ale to była jak dotąd słabiutka przygoda. Przez pierwsze półrocze prezentował się fatalnie, a publicznie ostro krytykował go ówczesny trener Goncalo Feio. Wiosnę spędził na wypożyczeniu w szwajcarskim St. Gallen, ale tam też nie powalał na kolana. Drugą szansę jednak dostał, bo Legii ściągnięcie nowego snajpera szło jak krew z nosa. Nie sposób było się spodziewać tego, co stało się później.
REKLAMA
Zobacz wideo Lewandowski po tym pytaniu dziennikarza nie wtrzymał ze śmiechu
Nsame był w kapitalnej formie. Dramat uderzył jak grom z jasnego nieba
Nsame odpalił i to wręcz niesamowicie. Strzelał w lidze, strzelał też w europejskich pucharach. Głównie dzięki niemu Legia awansowała do fazy ligowej Ligi Konferencji. Łącznie sześć razy trafiał do siatki, a na boisku biła od niego pewność siebie oraz chęć do gry. Niestety tuż przed wrześniową przerwą na kadrę w meczu z Cracovią doznał strasznej kontuzji. Zerwał ścięgno Achillesa, co oznacza wielomiesięczną przerwę. Jego kolega z zespołu Kacper Tobiasz udzielił wywiadu Tomaszowi Ćwiąkale. Zapytany o Nsame mocno się zasmucił. Nie ukrywał, iż przemiana Kameruńczyka mu imponowała, bo w niego samego też wiele razy wątpiono.
Kacper Tobiasz załamany koszmarem Nsame. Nie ukrywał emocji
- Najbardziej mi jest szkoda Nsame, straciliśmy go z uwagi na kontuzję. On przeżywał jeszcze gorsze chwile niż to, co ja miałem w zeszłym sezonie. Wiele złego można było o nim usłyszeć, narracja była ekstremalna. Na początku tego sezonu też nie bardzo ktokolwiek wierzył w to, iż tu będzie dobrze - powiedział Tobiasz.
- Nagle odpalił i to jest teraz nasza największa strata. On imponuje nie tylko piłkarsko, ale też tym, jaki ma zapał do pracy. Kiedyś powiedziałem o nim, iż jeszcze nie widziałem lepszego wykończenia w Legii spośród napastników, których spotkałem. Dopóki on nie przyszedł to był Tomas Pekhart, a teraz umieściłbym ich na równi - ocenił bramkarz Legii.
Tobiasz podkreślił także, iż Nsame to przede wszystkim bardzo dobry człowiek. Tym bardziej było mu go szkoda. - On jest człowiekiem, który z każdym łatwo buduje dobrą relację i jest super kumplem. Jak sobie o nim teraz myślę, to jest mi mega przykro. Płakać mi się chce. Wiem, co on czuje, wiem, co przeżył, z czym musiał walczyć, żeby w końcu udowodnić, iż wszyscy się mylą - ocenił bramkarz Legii.
Przed Wami najnowszy Magazyn.Sport.pl. Polscy koszykarze zagrają w Katowicach o mistrzostwo Europy. Korespondenci Sport.pl czuwają, a już teraz mamy oryginalny starter pack kibica basketu. Ekskluzywne wywiady, odważne felietony i opinie przeczytasz >> TU.