Tragedia w Himalajach na 8 tys. metrów. "Wciąż nie mogę w to uwierzyć"

5 godzin temu
Do tragicznym zdarzeń doszło w niedzielę podczas próby wspinaczki na czwartą górę świata w regionie Everestu Lhotse - poinformowała stacja Pro TV. Na miejscu zginął m.in. "jeden z najlepszych kamerzystów w Rumunii" Zsolt Vago. Tragicznie zmarły dziennikarz po raz ostatni zamieścił post mediach społecznościowych 5 maja. Wiemy, co dokładnie planował.
Zsolt Vago był niezwykle szanowanym pracownikiem, na co zwróciła uwagę stacja Pro TV. "22 lata poświęcenia dla naszej firmy. Był pełen entuzjazmu i niekończącej się chęci pokazania świata przez obiektyw kamery" - przekazano. Vago został zatrudniony w stacji jesienią 2002 roku i stał się jednym z najlepszych operatorów. Pasjonował się obrazami, ale ponadto górami. "Ta ostatnia miłość zabrała go na zawsze od bliskich" - czytamy.


REKLAMA


Zobacz wideo Jakub Kosecki był na trybunie kibiców Polonii?! "W Warszawie tylko Legia!"


Olbrzymia tragedia w Himalajach. Nie żyje znany rumuński dziennikarz
Do tragicznych zdarzeń doszło w niedzielę podczas próby wspinaczki na Lhotse - czwartą górę świata w regionie Everestu. Wiemy, iż na miejscu zginęły co najmniej dwie osoby - podała stacja.
Dziennik "Libertatea" wspomniał, iż Vago po raz ostatni zamieścił post w mediach społecznościowych 5 maja. Zapowiadał wejście na Lhotse, którą nazwał "milczącym kolosem". Pro TV podkreśla za to, iż wpis był "wyrazem ekscytacji człowieka, który był coraz bliżej spełnienia marzenia". Dodano, iż przekroczył granicę 8000 metrów, natomiast wówczas "ciało odmówiło posłuszeństwa"


Vago odszedł w wieku 48 lat. "Będzie nam niezmiernie brakować twojej energii i nienagannego profesjonalizmu. Spoczywaj w pokoju" - podsumowano. Śmierci przyjaciela nie może przeżyć również Rares Nastase.
"Jestem w szoku, wciąż nie mogę w to uwierzyć... Zawsze ceniłem twoją odwagę, szczerość, dyplomację, jasny umysł i chęć znalezienia rozwiązań" - rozpoczął. "Pozostało mi wspomnienie dobrego człowieka, wspaniałego ojca oraz profesjonalisty, pasjonującego się swoją pracą. Niech Bóg cię chroni, obyś przeżył wspaniałe wędrówki, takie, o jakich marzysz!" - wyznał w mediach społecznościowych.


The Himalayan Times ujawnił, iż drugą ofiarą był Rakesh Bishnoi z Radżastanu. Zmarł on w pobliżu Yellow Band podczas zejścia. realizowane są pracę nad zniesieniem obu ciał.
Idź do oryginalnego materiału