Trener Romy dostał pytanie o Ziółkowskiego. Powiedział, co z debiutem

4 godzin temu
- Długo będzie czekać, aż dostanie minuty na boisku - tak o sytuacji Jana Ziółkowskiego mówił niedawno Piotr Czechowski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". 20-letni stoper od czasu transferu do AS Romy wciąż nie zadebiutował w nowych barwach. W końcu cierpliwość stracili choćby włoscy dziennikarze. Na ostatniej konferencji zapytali trenera Gian Piero Gasperiniego, co dzieje się z Polakiem. Oto co im powiedział.
Jan Ziółkowski pod koniec sierpnia przeniósł się z Legii Warszawa do AS Romy za ok. 6,6 mln euro. Choć od tamtej pory minął już blisko miesiąc, polski stoper w nowym klubie nie rozegrał ani jednej minuty. To zła wiadomość również ze względu na reprezentację Polski. Ostatnio trener Jan Urban powołał Ziółkowskiego do kadry na mecze z Holandią i Finlandią. Brak regularnej gry sprawia jednak, iż jego szanse na udział w kolejnych zgrupowaniach maleją. Los 20-latka niepokoi więc coraz więcej osób.


REKLAMA


Zobacz wideo Marcin Borski o aferze podczas meczu: Rozpętała się awantura i skończyłem w szpitalu


Gasperini powiedział, co się dzieje z Ziółkowskim. "Pech polega na tym, że..."
Ostatnio na ten temat wypowiedział się były piłkarz Udinese, a w tej chwili ekspert Eleven Sports Piotr Czachowski. - Wszyscy zobaczyliśmy w nim potencjał, ale patrząc, z kim ma rywalizować, to długo będzie czekać, aż dostanie minuty na boisku - mówił w kontekście Ziółkowskiego w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Jako dobry moment na debiut wskazał mecz z Viktorią Pilzno w Lidze Europy (23 października). W końcu jednak o piłkarza zapytano tego, który ma w tej kwestii najwięcej do powiedzenia, a więc trenera Romy - Gian Piero Gasperiniego.


Szkoleniowiec w sobotę pojawił się na konferencji prasowej przed spotkaniem z Hellasem Werona. Jeden z dziennikarzy zapytał go, co dzieje się z Ziółkowskim i Daniele Ghilardi - drugim stoperem, który pozostaje bez choćby jednego występu w tym sezonie. - Ghilardi i Ziółkowski radzą sobie dobrze. Dobrze trenują, a ich czas nadejdzie. Ich pech, a szczęście Romy, polega na tym, iż mamy czterech zawodników w obronie, którzy robią coś niezwykłego, a ja zawsze patrzę na drużynę. Teraz Celik, Hermoso, Ndicka i Mancini są bardzo skuteczni i bardzo ważni dla Romy. Niezależnie od ich indywidualnych sytuacji, interes zespołu jest zawsze najważniejszy - wyjaśnił, cytowany przez stronę internetową AS Romy.
To dlatego Ziółkowski nie gra w Romie. Konkurenci wyprawiają cuda
Obrona AS Romy w tym sezonie rzeczywiście spisuje się znakomicie. Dość powiedzieć, iż w czterech dotychczasowych meczach Serie A straciła zaledwie jedną bramkę. Poza tym dwaj stoperzy Gianluca Mancini i Evan Ndicka sami strzelili po golu w ostatnim meczu Ligi Europy z OGC Nice (2:1) w Lidze Europy. Wydaje się więc, iż przynajmniej na razie Ziółkowski na grę nie ma co liczyć.


O miejsce w składzie na najbliższy mecz z Hellasem będzie mu jeszcze trudniej ze względu na taktykę zespołu. Sam Gasperini przyznał na wspomnianej konferencji, iż nie wyklucza odejścia od gry trójką stoperów i wystawienia czwórki obrońców (dwóch bocznych, dwóch środkowych). - Obie opcje są możliwe. Możemy zagrać z typowym pomocnikiem lub rotacyjnie - z obrońcą, który próbuje złapać przeciwnika wyżej - zapowiedział. Spotkanie AS Romy z Hellasem Werona odbędzie się w niedzielę 28 września o godz. 15:00.
Idź do oryginalnego materiału