Bohaterem finałowego spotkania Ligi Europy między Tottenhamem a Manchesterem United został obrońca Micky van de Ven. To, co zrobił w 69. minucie, obiegło już praktycznie cały świat. "Interwencja z gatunku tych, które mogą na stałe wpisać go do historii", "dokonał właśnie cudu" - pisali fani. Dzięki temu zagraniu Tottenham mógł świętować zdobycie pierwszego trofeum od 2008 roku. Na arenie międzynarodowej czekał na to od 1984 roku, gdy wygrał ówczesną Ligę Europy, czyli Puchar UEFA. Zdobywcą jedynej bramki w finale był za to Brennan Johnson.
REKLAMA
Zobacz wideo Lewandowski po 7 godzinach przesłuchań. Do sądu nie będzie musiał wracać
Tottenham ogłosił następcę Postecoglou. "Jeden z najbardziej innowacyjnych trenerów"
Triumf w Lidze Europy nie uratował jednak Ange Postecoglou. Dokładnie tydzień temu poinformowano, iż kooperacja między obiema stronami zostaje zakończona. "Była to jedna z najtrudniejszych decyzji, jakie tutaj zapadały" - twierdzili działacze. gwałtownie wytypowano jednak nazwisko potencjalnego następcy, czyli szkoleniowca Brentfordu Thomasa Franka.
I Duńczyk został właśnie ogłoszony nowym trenerem Tottenhamu. "Mianujemy jednego z najbardziej postępowych i innowacyjnych trenerów na rynku. Ma on udokumentowane osiągnięcia w zakresie rozwoju zawodników, jak i składu i nie możemy się doczekać, aż poprowadzi naszą drużynę i przygotuje ją do nadchodzącego sezonu" - przekazano. Podkreślono, iż 51-latek ma już duże doświadczenie w Anglii. Chodzi przede wszystkim o pracę w Brentford, w którym pracował od 2016 roku i stał się jednym z "najdłużej urzędujących menadżerów w Premier League".
Frank podpisał kontrakt do 2028 roku. Dodano, iż wspólnie z nim do Tottenhamu dołączą: Justin Cochrane (asystent trenera), Chris Haslam (szef ds. wydajności i asystent trenera), Joe Newton (analityk trenera pierwszego zespołu) oraz Andreas Georgson (asystent trenera), który przybędzie z Manchesteru United.
Tottenham zajął w ubiegłym sezonie dopiero 17. miejsce w Premier League z dorobkiem 38 pkt. Można postawić tezę, iż gdyby na nieco wyższym poziomie były Ipswich, Leicester oraz Southampton, to zespół naprawdę mógłby drżeć o utrzymanie. Tym samym zadanie jest trudne, gdyż wszyscy oczekują, iż wróci on do czołówki Premier League.