Trzy godziny i koniec! Znamy nowego mistrza Wimbledonu!

7 godzin temu
Jannik Sinner przełamuje czarną serię w starciach z Carlosem Alcarazem! Jannik Sinner mistrzem Wimbledonu! Włoski tenisista po raz pierwszy od pięciu spotkań znalazł sposób na swojego hiszpańskiego rywala. Pierwszego seta przegrał, ale potem z gema na gem wchodził na coraz wyższy poziom, triumfując ostatecznie 4:6, 6:4, 6:4, 6:4. To nie był mecz na takim poziomie jak ich finał Roland Garros, ale Włoch był dziś znacznie bliżej tamtej formy.
Dokładnie 8 czerwca 2025 roku, czyli nieco ponad miesiąc temu, Carlos Alcaraz oraz Jannik Sinner spotkali się na korcie centralnym Roland Garros i dali takie widowisko, iż wszystkim szczęki opadły. Prawie 5,5 godziny walki z wieloma niesamowitymi akcjami oraz zwrotami akcji. Wygrał Hiszpan, który pokonał Sinnera po raz piąty z rzędu, a drugi w tym roku. Włoch miał się zatem za co mścić, a jaka okazja jest do tego lepsza od finału Wimbledonu?


REKLAMA


Zobacz wideo Iga Świątek zamieszkała w dzielnicy prestiżu i luksusu!


Los uśmiechnął się do Sinnera, a on odwzajemnił uczucie
Szczególnie iż od dwóch lat londyńska trawa to królestwo Alcaraza. Dwa razy z rzędu zdobywał tytuł, pokonując w obu przypadkach Novaka Djokovicia. Serba tym razem jednak w półfinale z turnieju wyrzucił właśnie Sinner. Włoch ma co prawda duże szczęście, iż w ogóle w finale się znalazł, bo przegrywał już 0:2 w setach w IV rundzie z Grigorem Dimitrowem. Bułgar doznał jednak urazu i musiał zrezygnować z dalszej gry. Sinner dostał od losu drugą szansę i wykorzystał ją przeciwko Benowi Sheltonowi oraz Djokoviciowi, załatwiając sobie bilet do meczu o tytuł.


Alcaraz przypomniał, dlaczego ma ostatnio sposób na Sinnera
Początkowo wydawało się, iż na pierwsze przełamanie sporo poczekamy, bo obaj wyglądali świetnie przy własnym serwisie. Tylko właśnie, wydawało się. W piątym gemie Alcaraz niespodziewanie stracił podanie i to, mimo iż prowadził już 40:15. Przeszkodziły mu własne błędy. Najpierw bekhend w siatkę, potem forhend w aut. Problem Sinnera polegał jednak na tym, iż niedługo później zrewanżował się rywalowi tym samym. Trzy poważne błędy z rzędu przy stanie 4:3 sprawiły, iż obrońca tytułu odrobił stratę.
To nie był koniec złych wieści dla Włocha. Gdy serwował na pozostanie w secie, Alcaraz wspiął się na wyżyny. Wywalczył sobie dwa breakpointy, a drugiego wykorzystał wybitną akcją, gdy cudem zdążył do forhendu i jeszcze tak go odegrał, iż Sinner nie miał szans! Pierwszy set zakończył się wynikiem 6:4 dla Hiszpana.


Sinner niczym wściekły byk. Rozdrażniony jest najgroźniejszy
Wydawało się, iż końcówka pierwszej partii może otworzyć okres dominacji Alcaraza, ale nic z tego. Hiszpan już na początku drugiego seta pogubił się i dał przełamać już przy pierwszej okazji. Wcześniej dał radę odrobić straty, ale teraz miał problem. Był choćby blisko podwójnej straty, ale przy stanie 2:4 obronił breakpointa serwisem. Ostatnią szansę także zmarnował. Przy stanie 4:5 Sinner dobiegał do takich zagrań, iż można się było za głowę złapać, a odgrywał je wspaniale. W nagrodę to on wygrał drugą partię 6:4.


Alcaraz nie nauczył się na błędach
kilka brakowało, a Alcaraz zrobiłby w trzecim secie to samo, co w pierwszym, czyli dał się przełamać już w pierwszym gemie. Podwójne błędy serwisowe Hiszpana dały Sinnerowi dwa breakpointy. Carlosowi udało się to jednak przetrwać i zakończyć gema paradoksalnie asem serwisowym. To był zdecydowanie najbardziej wyrównany set. Obaj nie grali za wybitnie, ale też poniżej pewnego poziomu przy własnym podaniu nie schodzili. Do czasu.
Konkretnie do czasu dziewiątego gema. Alcaraz nie umiał tam za nic w świecie porządnie trafić pierwszym serwisem, a Sinner wnet to wykorzystał. Bardzo mocny forhend i pójście do siatki przy breakpoincie dały mu przełamanie na 5:4! Paskudny dla Alcaraza moment, bo musiał reagować natychmiast. Nie dał rady. Sinner wygrał seta 6:4 i znalazł się seta od tytułu Wimbledonu!
Sinner pamiętał Paryż. Sinner musiał pokonać demony
Wielu zawodników mogłoby w tym momencie mocno się zestresować i narobić sobie kłopotów. Nie Sinner. On rozkręcał się coraz bardziej, będąc piekielnie trudnym do naruszenia przy własnym serwisie. W dodatku jak w trzecim gemie zaatakował agresywnym returnem atak Alcaraza, to Hiszpan nie miał niemal nic do powiedzenia. Włoch po kapitalnym bekhendzie wyszedł na prowadzenie 2:1 i znalazł się na najlepszej drodze do tytułu.
Co więcej, nie sprawiał wrażenia, żeby miał z niej zejść. Grał naprawdę świetnie, miał o wiele więcej argumentów. Zaś przy stanie 2:3 wygrał gema po przetoczeniu się piłki po taśmie, więc szczęście też było po jego stronie. Przydarzył mu się jednak gorszy moment. Przy stanie 4:3 miał dwa breakpointy Alcaraz i mógł odrobić straty. Nie dał jednak rady. Sinner wybronił się świetnym serwisem, wychodząc na 5:3.


Nie tym razem panie Alcaraz! Jannik Sinner dopiął swego!
To była dla Hiszpana ostatnia szansa. Ostatnia szansa, by wrócić. Kolejnej Włoch już nie dał. Przy swoim serwisie pewnie wygrał do 15, pieczętując nieuniknione. Jannik Sinner mistrzem Wimbledonu 2025! Dla niego to pierwsze od października 2023 roku zwycięstwo z Alcarazem i pierwszy w karierze tytuł Wimbledonu. Do skompletowania triumfów wielkoszlemowych na wszystkich trzech nawierzchniach brakuje mu już tylko mączki.
Idź do oryginalnego materiału