Turniejowa "trójka" poza Wimbledonem. Niedawno wygrały 13 meczów z rzędu

6 godzin temu
Jasmine Paolini oraz Sara Errani tworzą kapitalny duet. Z jednej strony mówimy o jednej z najlepszych singlistek globu, z drugiej - ikonie debla. Włoszki jednak sensacyjnie odpadły dziś z Wimbledonu. I to mimo tego, iż dopiero co miały serię trzynastu wygranych meczów z rzędu.
To duet, który po prostu miał sens. Słynne włoskie tenisistki po raz pierwszy nawiązały współpracę jeszcze w 2021 roku, podczas igrzysk olimpijskich w Tokio, ale w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy naprawdę złapały wiatr w żagle. Triumfowały w turniejach w Rzymie (dwukrotnie), Pekinie, Dosze, no i przede wszystkim: w Roland Garros oraz na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Nie było więc nic dziwnego w tezie, iż również Wimbledon będzie ich turniejem.


REKLAMA


Zobacz wideo Kobiety chcą zarabiać tyle samo co mężczyźni? Moura Pietrzak: Potrzebujemy dobrego wynagrodzenia, by móc po prostu grać


Jasmine Paolini i Sara Errani. Sensacyjna porażka Włoszek w Wimbledonie
Początkowo nic nie zapowiadało ich kłopotów. W pierwszej rundzie wielkoszlemowego turnieju w Londynie Włoszki pewnie ograły duet Miyu Kato - Cristina Busca. Ich kolejnymi przeciwniczkami miały być natomiast Barboja Krejčíková oraz Chan Hao-ching. A więc dwie uznane deblistki (Czeszka to też mistrzyni wielkoszlemowa w singlu), które jednak ostatnio znajdowały się pod formą. Jak się jednak okazało: w Wimbledonie przypomniały sobie o swoich najlepszych czasach.
ZOBACZ TEŻ: Wszystko jasne! Znamy termin hitowego meczu Igi Świątek w Wimbledonie
To nie było choćby zacięte spotkanie. Krejčíková oraz Hao-ching triumfowały po upływie zaledwie godziny oraz dziewięciu minut! Od momentu, gdy na początku pierwszego seta zostały przełamane (przy stanie 0:1), już ani razu do końca meczu nie dały się zaskoczyć rywalkom. Były niezwykle skuteczne przy pierwszym serwisie (83 procent wygranych punktów), podczas gdy Włoszki miały z nim olbrzymie problemy (tylko 41 procent). Ta przepaść statystyczna była doskonale widoczna na korcie.


Krejčíková oraz Hao-ching pokonały zatem bez żadnych problemów zawodniczki, które jeszcze niedawno (do czasu porażki w Berlinie 22 czerwca) miały serię trzynastu wygranych deblowych meczów z rzędu. To wielka sensacja, choćby biorąc pod uwagę bogate CV Czeszki oraz Tajki. Inna sprawa, iż tegoroczny Wimbledon wręcz obfituje w niespodzianki.
Errani/Paolini - Hao ching/Krejčíková 3:6, 2:6
Idź do oryginalnego materiału