Tylko zobacz, z kim Usyk zrobił sobie zrobił zdjęcie

15 godzin temu
Ołeksandr Usyk pokonał Daniela Dubois w walce podczas gali bokserskiej, która odbywała się na londyńskim Wembley. Ukraiński mistrz świata udowodnił swoją wielkość i zebrał ogromne pochwały. Chwalił go między innymi Andrij Szewczenko, który opublikował specjalny post w swoich mediach społecznościowych.
Ołeksandr Usyk znów to zrobił. W nocy z soboty na niedzielę na londyńskim Wembley pokonał Daniela Dubois w piątej rundzie i pozostał niekwestionowanym mistrzem świata. Ukrainiec może być inspiracją dla swojego narodu, będąc jednocześnie jego największym ambasadorem na całym globie.


REKLAMA


Zobacz wideo Polka zachwycona Usykiem. "Wygląda, jakby unosił się nad matą ringu"


Szewczenko zabrał głos po walce Usyka. "Chwała Ukrainie"
"Przyszedłem pogratulować dobremu przyjacielowi. Gratulacje, Mistrzu! Chwała Ukrainie" - napisał na swoim Instagramie inny człowiek, którego - zwłaszcza starsi kibice sportu - doskonale znają.


Mowa o Andriju Szewczence. Były napastnik Milanu pogratulował Usykowi triumfu nad Dubois i pozdrowił całą Ukrainę, stosując charakterystyczny zwrot, którym zakończył wypowiedź.


Szewczenko na początku XXI wieku był niekwestionowaną gwiazdą i najbardziej znanym Ukraińcem na świecie - tuż obok braci Kliczko, wspaniałych pięściarzy, którzy sukcesy odnosili jeszcze przed rozpoczęciem kariery przez Usyka. Szewczenko w 2004 roku wygrał Złotą Piłkę, a dwa lata później - jako kapitan - wprowadził Ukrainę na historyczny dla niej mundial. Na piłkarskich mistrzostwach świata zespół prowadzony wówczas przez Olega Błochina dotarł aż do ćwierćfinału, ulegając dopiero późniejszym złotym medalistom turnieju - Włochom.


Usyk już po raz drugi w karierze wygrał z Dubois. Poprzednim razem w 2023 roku we Wrocławiu. A jak wyglądała sobotnia walka Ukraińca z Brytyjczykiem? Na Sport.pl opisywał ją nasz dziennikarz Konrad Ferszter:
"Do końca 5. rundy pozostawały dwie minuty, kiedy Ołeksandr Usyk zaczął demolkę Daniela Duboisa na Wembley. Ukrainiec najpierw wstrząsnął rywalem podwójnym prawym ciosem, a chwilę później pierwszy raz posłał go na deski. O ile za pierwszym razem Dubois jeszcze wstał, o tyle za drugim nie było na to szans"
Idź do oryginalnego materiału