Aryna Sabalenka jest bardzo aktywną osobą poza kortem. Często pojawia się na wydarzeniach, które wymagają odpowiedniej kreacji, a w mediach społecznościowych chętnie relacjonuje swoje barwne życie. Z zaciekawieniem obserwuje ją masa osób. Na Instagramie i TikToku są to już ponad cztery miliony. Niedawno liderka rankingu WTA wystartowała także z kanałem na YouTube.
REKLAMA
Zobacz wideo 5. miejsce polskich siatkarek na uniwersjadzie. Karolina Drużkowska: Cieszymy się
Tym chce się teraz zająć Sabalenka. "Bardzo trudny biznes"
Można rzec, iż obok bycia tenisistką, Sabalenka jest celebrytką i influencerką pełną gębą. To, jak dba o siebie, prezentuje swoim odbiorcom. - Nie mogę przestać zamawiać i testować kosmetyków. Moja codzienna pielęgnacja to dużo kremów nawilżających i serum. Mam też mnóstwo urządzeń, takich jak Medicube. Urządzenie ma dużą moc i widzę oraz czuję, jak działa. Robię dużo maseczek i zabiegów na twarz. Większość wykonuję sama w domu. Zawsze, gdy dostanę dobrą rekomendację, idę. Robię to, kiedy tylko mam chwilę - wyznała Aryna Sabalenka w rozmowie z magazynem Cosmopolitan.
- zwykle maluję się tylko na kolację. Nie uwierzysz, ale mam profesjonalny zestaw do makijażu, który waży na pewno ponad 4,5 kg. Mam mnóstwo rzeczy i ciągle zamawiam i testuję nowe. Zapisuję wszystko, co zobaczę na Instagramie i TikToku, a potem idę do Sephory i kupuję. Uwielbiam to robić - zdradziła.
To hobby Białorusinki może niedługo zamienić się w pomysł na biznes, o czym sama wspomina podczas pytania o "marzenie poza tenisowe". - Bardzo chciałabym napisać książkę. Chciałabym też mieć markę, coś związanego z modą, a może z kosmetykami. To bardzo trudny biznes, ale chętnie bym spróbowała - powiedziała liderka rankingu WTA. Ma już choćby tytuł do swojej książki: "Jak stawić czoła wyzwaniom".
Na razie Aryna Sabalenka skupia się jednak na tenisie, choć po Wimbledonie od niego odpoczywa. Udała się na wakacje, a następnie będzie przygotowywać się do turniejów w Cincinnati oraz US Open - w obu będzie bronić tytułu. Natomiast wycofała się już z gry w Montrealu.