Uczestnik Ligi Mistrzów chce reprezentanta Polski! To byłby hit

6 godzin temu
Co z przyszłością Tymoteusza Puchacza? Wydaje się, iż będzie zmuszony do zmiany otoczenia. I właśnie pojawił się chętny na jego usługi. To mistrz kraju, w którym występuje już jeden Polak. Transfer może dać szansę obrońcy na grę w Lidze Mistrzów.
- To miejsce stworzone dla mnie. Pasuję do ligi angielskiej, jestem zawodnikiem bazującym na fizyczności, nie mam problemów z językiem. Poznałem też smak walki z Liverpoolem czy Manchesterem City, z którymi rywalizowaliśmy w Pucharze Anglii. Dlatego jeżeli byłaby możliwość grać w Anglii, to jestem na to gotowy! - podkreślał Tymoteusz Puchacz w rozmowie z "Faktem". Problem w tym, iż w najbliższych miesiącach raczej takiej szansy mieć nie będzie. Plymouth Argyle nie zdecydowało się go wkupić. Ba, nie chce go też Holstein Kiel, w barwach którego rozegrał ledwie 11 meczów. Jego kontrakt obowiązuje jeszcze trzy lata, ale Niemcy chcą go wypchnąć z klubu.


REKLAMA


Zobacz wideo Kiedyś wybił mu zęba, dziś jest jego trenerem. "Nie ma tragedii"


Tymoteusz Puchacz wzbudził zainteresowanie Łudogorca. Może dołączyć do rodaka
"Puchacz nie odgrywa już roli w planach Holstein Kiel. Szuka nowej drużyny, ale nie chce wracać do ojczyzny" - piszą dziennikarze shz.de. Ta sama redakcja wspomniała, iż Polak znalazł się na radarze zespołu, który aspiruje do gry w Lidze Mistrzów. O kim mowa? To Łudogorec Razgrad, mistrz Bułgarii, w którego barwach występuje już jeden z naszych reprezentantów - Jakub Piotrowski. Wydaje się, iż to właśnie ta ekipa jest w tej chwili najbliżej zakontraktowania Puchacza.


Co może przekonać Polaka do gry w Łudogorcu? Teoretycznie liga bułgarska nie jest silna, ale jej mistrz ma szansę grać w najbardziej prestiżowych rozgrywkach w Europie. Mowa o Lidze Mistrzów. Najpierw musi jednak przejść kwalifikacje. Te Łudogorec zaczął od pierwszej rundy. W pierwszym spotkaniu pokonał skromnie u siebie Dynamo Mińsk, bo tylko 1:0, a gol padł dopiero w końcówce. 70 minut na murawie spędził Piotrowski. Już w najbliższą środę odbędzie się rewanż.
Zobacz też: Miał być "nowym Lewandowskim". Kosztował 5 mln euro. Ależ zjazd.


Puchacz z szansą na powołanie?
Puchacz grał w wielu zagranicznych klubach, m.in. dla Unionu Berlin czy Trabzonsporu. W Polsce reprezentował natomiast barwy Lecha Poznań czy GKS-u Katowice. Po wyjeździe z ojczyzny jego kariera nie potoczyła się tak, jakby z pewnością sobie tego życzył. Ostatnio nie było też dla niego miejsca w reprezentacji Polski. Wystąpił w niej 15-krotnie, ale po raz ostatni w listopadzie 2024. Kto wie, może nowy selekcjoner da mu szansę. By tak się stało, musi regularnie grać, a w Holstein raczej okazji do tego mieć nie będzie.
Idź do oryginalnego materiału