Ujawnił, ile Usyk i Kliczko płacili za sparingi. Te kwoty robią wrażenie

1 dzień temu
- 149,5 miliona dolarów - tyle w samym 2024 r. miał zarobić Ołeksandr Usyk dzięki walkom z Tysonem Furym. Kwota jest wręcz astronomiczna. Pięściarz musiał jednak pokryć wiele wydatków, m.in. opłacić swoich sparingpartnerów. A o jakich pieniądzach mówimy? Rąbka tajemnicy uchylił brytyjski pięściarz David Allen. W rozmowie z talkSPORT ujawnił, ile zarobił na sparowaniu z Usykiem, a wcześniej z Władimirem Kliczką.
Ołeksadr Usyk z pewnością należał do największych wygranych 2024 r. Ukraiński pięściarz stoczył w nim dwa pojedynki z Tysonem Furym o miano niekwestionowanego mistrza świata wagi ciężkiej. Obydwa zwyciężył i zgarnął gigantyczne pieniądze. Jak podał ukraiński portal Champion, za pierwszą walkę zainkasował 45 milionów dolarów, a za drugą aż 104,5 miliona dolarów. W sumie złożyło się to na 149,5 miliona dolarów, co w przeliczeniu na polską walutę daje zawrotną kwotę 621,55 miliona złotych. A wszystko to za zaledwie 72 minuty spędzone z ringu...


REKLAMA


Zobacz wideo Marcin Gortat o kolejnej edycji Wielki Mecz Gortat Team vs NATO Team. "Pojawi się wiele gwiazd i zobaczymy mocny pojedynek"


Tyle zarabiali sparingpartnerzy Kliczki. Brytyjczyk ujawnia
Wcześniej jednak Usyk, jak każdy zawodowy pięściarz, musiał zorganizować sobie obozy przygotowawcze. W ich trakcie mierzył się z różnymi sparingpartnerami. Ci oczywiście nie trenowali z nim "charytatywnie". Na jakie pieniądze mogli liczyć? Pewną podpowiedzią mogą być wyznania brytyjskiego pięściarza Davida Allena.


W przeszłości Allen sparował z największymi gwiazdami boksu, m.in. Tysonem Furym, Anthonym Joshuą, czy Władimirem Kliczką. To właśnie podczas współpracy z ukraińskim mistrzem zarobił najwięcej. - Skłamałem co do swojego wzrostu, co do swojej wagi i co do swojej kondycji fizycznej, żeby dostać się na jego obóz. Nie byłem tam długo, ale okazał się cudownym facetem. Kliczko miał 10 sparingpartnerów, był profesjonalistą w każdym calu. Zarabiałem 1500 funtów tygodniowo (7500 zł - przyp. red.) i wszyscy dostawali tyle samo. Wydawał prawie 100 000 funtów (pół miliona złotych - przyp. red.) na partnerów sparingowych - ujawnił w rozmowie z talkSPORT.
Sparował z Usykiem. Tym się to dla niego skończyło. "Kropla, która przelała czarę goryczy"
Allenowi zdarzyło się także sparować z samym Usykiem, tyle iż nie przed słynną walką stulecia, a parę lat wcześniej. - Usyk również płacił bardzo dobrze, 2000 funtów (10 000 zł) za dwa tygodnie - wyznał otwarcie.


Mimo pokaźnych pieniędzy, w 2020 r. po jednym z takich sparingów Brytyjczyk na dłuższy czas zawiesił karierę. Zajęcie to wiąże się bowiem ze sporym ryzykiem. - Kiedy walczyłem z Usykiem, to mnie ogłuszył. choćby nie pamiętam, jak skończyłem rundę. Ale pamiętam, iż mnie uderzył. Reszta rundy... Nim się obejrzałem, stałem już poza ringiem i pakowałem torbę - wspominał. Tamten incydent mocno odbił się na jego zdrowiu. - Doznałem wstrząsu mózgu i to było kroplą, która przelała czarę goryczy. Nie jestem idiotą, więc wiedziałem, iż pora kończyć. Tak, można było zarobić dużo pieniędzy, ale jakim kosztem? - pytał.
Idź do oryginalnego materiału