W niedzielę podczas 3. rundy Indywidualnych Mistrzostw Świata na długim torze w niemieckim Scheeßel doszło do dramatycznych scen z udziałem Kennetha Kruse Hansena. Duńczyk, dobrze znany polskim kibicom z występów w barwach Unii Tarnów i Wilków Krosno, już w pierwszym wyścigu musiał zakończyć udział w zawodach po tym, jak uderzył w dziurę na pierwszym łuku. Nagły wstrząs spowodował utratę czucia w prawej nodze i natychmiastowe przewiezienie zawodnika do szpitala.
Pierwsze doniesienia były bardzo niepokojące – podejrzewano poważny uraz kręgosłupa. Późniejsze badania wykazały, iż Hansen walczy z wypadniętym dyskiem uciskającym nerwy w odcinku lędźwiowym. To właśnie one były przyczyną bólu i utraty siły w nodze.
Najświeższa informacja, którą zawodnik przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych, jest jednak znacznie bardziej optymistyczna. – Kenneth nie będzie potrzebował operacji. Z pomocą fizjoterapeutów oraz odpowiednich treningów wzmocni mięśnie pleców i tułowia, co ma pozwolić mu wrócić do pełnej sprawności i uniknąć bólu – czytamy w komunikacie.
Sam zawodnik podkreślił, iż skupia się teraz na odbudowie siły fizycznej i celem jest udział w Drużynowym Pucharze Świata we wrześniu. – Dziękujemy wszystkim za wsparcie i życzenia zdrowia. Teraz czas na ciężką pracę i powrót na tor – napisał Hansen.
Warto dodać, iż zaledwie kilka dni przed feralnym upadkiem Duńczyk odniósł największy sukces w karierze, zdobywając tytuł Indywidualnego Mistrza Europy na trawie. To tylko pokazuje, w jakiej formie znajdował się przed pechowym występem w Scheeßel. Choć czeka go rehabilitacja i wytężona praca nad powrotem do pełni sił, kibice mogą być dobrej myśli – kariera Hansena nie została przerwana, a jego optymizm daje nadzieję na szybki powrót do rywalizacji.
