Mecz z Celtą zaczął się jak wiele tych domowych Barcelony. "Duma Katalonii" objęła prowadzenie w 12. minucie za sprawą Ferrana Torresa. W wielu przypadkach oznaczałoby to koniec emocji, ale nie w starciu z zespołem z Vigo, który w tym sezonie przyzwyczaił swoich kibiców do "remontad". W sobotę na Montjuic dokonał kolejnej, prowadził już 3:1, ale zdołał wywieźć choćby punktu. Piłkarze Flicka grali do końca, decydujący cios zadali w końcówce.